Tag: skansenPage 4 of 6

{another world is possible…}

Tu chaos dnia codziennego nie ma wstępu. To miejsce jest poza czasem. To jest całkiem inny świat.

{hulajnoga}

Szybki skok w XX wiek, czyli pędzę na skansen.

{wiosła}

Czekamy pod chatą żeglarza. Ale już wkrótce wielkie spotkanie. Od tej chwili już bliziuteńko jak przez sień…

{boza}

Nasza boza okazała się najlepszym napojem. Każdy kto próbował, powiedział, że nic tak nie gasi pragnienia. Dzień dobiega końca. Czas wracać na kolację do naszego przytulnego lokum nad…

{coffee on the sand}

Jeszcze przez chwilę stąpamy po śladach tego innego świata, o którym nikt głośno nie mówi.

{medieval tent}

I właśnie wczesnym rankiem, gdy wioska jeszcze śpi, zatrzymujemy się w tej zielonej ciszy. Namiot sklepiony między drzewami, z daszkiem i stołem, wygląda tajemniczo i pięknie.

{100% wool}

Było tak ciepło, że żadne okrycie wierzchnie nie było potrzebne. Wystarczyła jedna warstwa lnu na ciele.

{traditional coffee}

Po południ znów pijemy gorącą kawę. Siedzimy po turecku i przyglądamy się wiosce Słowian. Zapach kawy parzonej na piasku w ciepły i miły sposób unosi się w powietrzu i…

{wool & honey}

Wełna i miód. Kolory, faktury, smaki i zapachy. Do tego jeszcze gra słońca. Jest ciepło, nawet bardzo. Najpiękniejszy wrzesień od dawien dawna.

{I’m proud to be a slavic woman}

Przysiadłam pod chatą zielarki. W ciepłym półcieniu mogłabym tak siedzieć bez końca. Co chwilę ktoś podchodzi i pozdrawiamy się słowem lub tylko serdecznym uśmiechem. Za chwilę zaniesiemy nasze placki…

{wild life}

Przy niektórych chatach można się poczuć niemal jak na prawdziwej Alasce.  

{babouche}

{jezwa}

Nasz dzień zaczynamy od kawy u Janiego. Siadamy po turecku, rozmawiamy i cieszymy się z ponownego spotkania. Kawy parzy się z wolna. Na piasku. Poranek jak marzenie.

{the gift of time}

Trochę trzeba było wysiłku i pomyślunku, żeby odtworzyć scenę sprzed wieków, ale udało się! I dziś mogę powiedzieć, że to były najdłuższe trzy miesiące w moim życiu. Tu…

{ziarno}

Z inicjatywy mojej i koleżanek ze skansenu odbyło się święto słowiańskiego podpłomyka pod nazwą „Od ziarenka do podpłomyka”. Impreza wyszła rewelacyjnie i już została wpisane na następny rok.

{koniec lata}

A pod wieczór nasz kram delikatnie oświetliły świece i latarnie. Wiatr ustał i zrobiło się cicho… Pora na wspólne biesiadowanie. Dziś będą szczególne potrawy obrzędowe. I znów będzie…

{slavic food festival}

Podczas Święta Plonów poza średniowieczną kuchnią można było podziwiać rzemieślników przy pracy oraz wziąć udział w obrzędach i warsztatach. Warzyliśmy sól, wędziliśmy ryby, młócimy zboże cepami. Było czarująco!…

{kołacz}

Słowiańskim chlebem (kołaczem) powitaliśmy Święto Plonów. W przekazach z XII wieku kołacz opisywany był jako kolosalny bochen. Nasz miał ponad trzy kilo i pięknie prezentował się na drewnianej…

{kram dar}

Uwielbiam fotografować ten kącik. Ten nasz kram. DARzę miłością to miejsce.

{scoring bread}

Chleb dla żeglarza. Stopy wody pod kilem i pomyślnych wiatrów!

{BM}

{boza}

Samowystarczalność jest zdolnością, ale jest także codzienną pracą. Zaś zasada samowystarczalności i szczere chęci to sposób na spokojne życie.

{september}

I przyszedł wrzesień. I czerwona jarzębina ustroiły mój kram. Dla Słowian to drzewo wróżebne i chroniące przed złymi mocami.

{baker’s goods}

Jesteśmy pożyteczni. Pieczemy chleb! I to sprawia nam radość wielką.

{slav}

Trzeba umieć zatrzymać się w odpowiednim czasie i miejscu. Film: APX 400/36. Leica M6, Elmar 50/2,8

{złota myśl}

Stare przysłowie głosi:,,Wkładając strój należy pamiętać o wysiłku prządki, przy trzech codziennych posiłkach należy nie zapominać o trudach rolnika”.  

{girlanda}

Wkrótce znów będą lniane wstążeczki, które dostałam od Izy z pracowni Lelen. Szykujemy się do Święta Plonów.

{jam jest…}

Do twarzy mi z kószką na głowie (uśmiech). Na wesoło i w dobrostanie zakończyliśmy słodkie i piękne Miodobranie. PS Kószki swoim wyglądem naśladują gliniane dzbany. To najbardziej naturalne ule,…

{kołacz}

W oparciu o przepis z książki „Kuchnia Słowian. O żywności, potrawach i nie tylko” poczyniłam kołacza na miodzie. Jest to typowe ciasto obrzędowe spożywane przez Słowian w trakcie uroczystości okolicznościowych,…

{boza vel buza}

Buza delikatnie buzuje zarówno w butelkach, jak i podczas konsumpcji na skutek dodatku drożdży. Ten tradycyjny i „żywy”napój na dobre wszedł do oferty Kramu Dar.

{bochenki}

Trudno jest patrzeć na chleb i nie zachwycić się. To samo dotyczy całego procesu pieczenia. Każdego dnia zachwyt i ukłon w stronę tradycji.

{kram dar}

Wracam na swoje stoisko, ale do historii z Indianami jeszcze wrócę. Muszę zapisać pewne słowa, które wypowiedziane dały nowe brzmienie.

{tipi}

Wywodzi się od słowa „thípi” i oznacza miejsce, w którym się żyje, czyli dom.

{taniec kruka}

Bardzo barwny taniec w pełnym galowym rynsztunku wraz z atrybutami. Pięknie to wygląda. Toteż wszyscy trwali w długim zapatrzeniu.

{best wool}

W wiosce Indian znalazłam także swój wymarzony koc. Wszystko w życiu ma swój sens i swój czas. Nie ma przypadków. Nie ma zbiegów okoliczności.