Tag: stripesPage 3 of 9
Dwie, retro menażki do wzięcia. Niezastąpione na biwaku, pikniku lub podczas małych lub dużych wypraw. Chętnych odsyłam do sklepu Fire of Love.
Najlepszy dzień to taki dzień, który upływa na staniu przy piecu i gotowaniu na fajerkach.
Cenić należy ulotne chwile i czerpać radość z małych pomysłów, drobnych przyjemności. Ot, chociażby ta krótka chwila w oknie.
Bo już nie tylko bez kwiatem pachnie. Powietrze całe wabi zapachem lata. A na podwieczorek będą racuchy. Z tego przepisu (link).
W słoneczny dzień zbieram kwiaty bzu czarnego, który rośnie w moim ogrodzie. Będą racuchy, ciasto i letnia lemoniada.
Przeglądam zdjęcia i wciąż wspominam. Szczerze mówiąc, liczę w myślach chwile, po które chciałabym tam wrócić.
Dwie katany i bandana, czyli moro na wesoło.
Ponownie wracam do wspomnień, do starego domu nad rzeką Utratą. Wspominam, bo istota rzeczy najczęściej ukryta jest w tym, co pozornie mało ważne. W chwilach, które są niby…
To była właśnie ta chwila. I przyczyny, dla których radowaliśmy się, były szybkie i zmienne niczym światło za oknem. Piliśmy kawę w kuchni, co rusz wzdychając z umiłowania:…
Poranek. Niezmącony niczym spokój. I Ty w tielniaszce i marynarce, wśród aromatu kawy. Więcej niż sto zdjęć. Więcej niż sto słów. Kocham.
Zorki przystępuje do rozpalania ogniska. Pogoda dopisuje. Jutro ma padać deszcz, ale kto by się tym dzisiaj przejmował.
Jakże wiele dobrego i pięknego zmieściło się w jednym kwietniowym dniu. A to dopiero wczesne popołudnie. Jeszcze ognisko przed nami. PS Pływanie łódką wiosłową sprawiło nam niemałą frajdę. Jak…
Pojechaliśmy wyekwipowani jak można najlepiej. Do drewnianych skrzynek zapakowaliśmy: trzy bochenki chleba, dwie blaszki ciasta, dwa i pół tuzina jaj, pół kilo kawy, paczka kawy zbożowej, trzy kostki…
Jeszcze nigdy nie byliśmy tak perfekcyjnie przygotowani do wyjazdu! I nawet pakowanie auta sprawiło nam sporą radość. A ta czynność nigdy przenigdy nie była szczególnie lubiana. Nowe czasy rodzą…
Segreguję zdjęcia. Jeszcze ostatnie kadry z lutego i marca. Niech będą na pożegnanie zimy.
Tarta dla marynarza. Z dżemem z własnoręcznie zbieranych owoców leśnych. Przyozdobiona gorzkimi migdałami.
Patrzę i podziwiam. Również z punktu mojego domowego baristy. A przy kawie rozmawiamy o kawie i miłości. PS Skoro zdjęcie czarno-białe to znaczy, że klisza skończona i wywołana.
Kawa i chwila, gdy inne sprawy nie mają znaczenia. Ot, po prostu nie są zaproszone do stołu.
Patrzę na parujący kubek z rozgrzewającą herbatą. Tyle w niej mocy, by na policzkach wywołać rumieńce i jeszcze ogrzać dłonie. Prosta przyjemność właśnie na tym polega.
Lepiej sprawdzać każdą swoją myśl. Bo jesteś tym, kim myślisz, że jesteś. I jesteś także swoimi myślami.
– Jaki powinien być harcerz? – Zawsze gotowy na wycieczkę.
Przedmioty, książki i chwile, które możemy przeoczyć, ale nie musimy. Lubię fotografować rzeczy codzienne. To wszystko, co mnie otacza.
Spokój. Tylko tyle i aż tyle trzeba, aby być zdrowym, szczęśliwym i wdzięcznym człowiekiem.
Rzecz jasna. Kawa dzieli nasz dzień na dwie połowy. I komponuje się wśród rzeczy, które nas otaczają.