Tag: woolPage 10 of 12
Zapomniałam rękawiczek, ale mam rękawy tak szerokie i ciepłe, że mogę z nich zrobić mufkę.
Pochłonięci nowymi pomysłami poszliśmy nad morze. Pogoda przyjemna, morze spokojne. Lekka mgła przy samej wodzie. Cisza.
Krótka sjesta, która w żaden sposób nie wywołuje poczucia straconego czasu. Bo przecież sobota musi się trochę różnić od poniedziałku i środy. Czwartku i wtorku.
Nadrobiłam zaległości i uporządkowałam sprawy, które spędzały mi sen z powiek… i teraz mogę się wyciągnąć na poduszkach. Zasłużony odpoczynek.
Z nadejściem pierwszych mrozów ubieram wełniane skarpety i sięgam po rozgrzewającą powieść. PS Mało atrakcyjne i krzykliwe okładki książek oprawiam w biały lub szary papier. Taka przypadłość.
Wielkie otulenie, przytulenie i okrycie. A nawet odkrycie! Tak, odkrycie polskiej i młodej firmy Dreamcatcher. Cieszę się bardzo, że mogłam pstryknąć dla nich tych kilka ujęć. Zdjęcie: Leica…
Ponownie wracam do sesji zdjęciowej dla Dreamcatcher by Paula Glanc. Tyle tylko, że tym razem publikuję zdjęcie wykonane aparatem analogowym Leica M6, Elmar 50/2,8. Film: Ilford HP5 PLUS…
Trzymam kciuki za ten Nowy Rok.
Bez planów i oczekiwań, ale z wielką nadzieją, że zdrowie dopisze. Reszta to kwestia nas samych… Bo zdrowy człowiek może wiele. Może bardzo dużo! Może co rusz zrobić…
Obok kominka stał duży, marokański stolik. To właśnie przy nim zasiadaliśmy po turecku do każdej wieczerzy. Obłożeni poduchami czuliśmy się trochę jak bohaterzy Księgi tysiąca i jednej nocy….
Stoi ów z lekka zadumany. I ten Budapeszt zastygły w niejednym kadrze i spojrzeniu. Niemal czuję zapach ulic i suchych liści w parku. I ta pogoda, taka wspaniała….
Przyłapana na zbieraniu liści, czyli oswajam jesień jak tylko mogę. Muszę Wam powiedzieć, że Budapeszt przepięknie wygląda w jesiennej odsłonie. I jest to kolejny wspólny mianownik z Paryżem….
W Budapeszcie moi najmilsi mówili na mnie „generalissimus”. Nie dlatego, że nosiłam kozaki typu oficerki. Podobno wydawałam rozkazy (uśmiech). No tak, to prawda! Ale momentami musiałam trzymać w…
Ten lniany, vintage’owy neseser to chyba mój najlepszy galanteryjny nabytek. Torbę upolowałam na starociach w Berlinie. Pamiętam, że było zimno, mgliście i na placu nie było zbyt dużo…
Zestaw w stylu: dobry podkład, czyli kamelowy, wełniany płaszcz (noszę go trzeci sezon), jeansowa katana i mocniejszy w kolorze golf (zamiast szalika). Staram się kupować rzeczy, które włożę…
Kiedyś sprzedawałam takie piękne i ciepłe koce. To było za czasów mojego pierwszego sklepu internetowego. I wiecie, że wtedy nikt ich nie chciał. Była moda na prowansalskie narzuty…
Pytacie mnie jak długi jest sweter z firmy Dreamcatcher. Przy wzroście 165 wypada tak jak na zdjęciu. Dodam jeszcze, że każdy sweter robiony jest na specjalne zamówienie, więc…
Siostrzana marka Jack Wills, więc nic dziwnego, że lubię. I czekam na zimową wyprzedaż.
Nadal pozostaje w ciepłych i wełnianych klimatach. Biorę wełnę z wszystkimi jej zaletami i szukam ocieplaczy na każdym kroku.
Zbierać można wszystko, prawda? Ile ludzi tyle pomysłów. Ja kolekcjonuję wełnę. Hm… dość nietypowe, ale jakże miłe i ciepłe zajęcie. Zbieram koce, szaliki, czapki, swetry. Lubię wełniane skarpety….
Bez dwóch zdań jest to najbardziej „dziki” sweter w mojej garderobie. Uwielbiam go frędzle, warkocze i mysi kolor. Za oryginalność. Za miękkość. Za wspaniały gatunek wełny. Za luźny…