Tag: woolPage 2 of 12
Zrobiło się znacznie chłodniej i do pracy na skansenie trzeba się ubrać na cebulkę.
Dziś rano zima przypomniała sobie, że potrafi przymrozić i wymalować szyby. I jeszcze zwołać mgłę osadzające szadź. Ale w samo południe było tak ciepło i miło, jakby wiosna już przybyła.
Kolaż wełniany z pieskiem na swetrze. Rzeczy lubią być połączone. Też chcą być zgrane.
Aby poprawić swój komfort i zyskać spokój, trzeba poświęcić czas aby dostroić się do swojej wewnętrznej ciszy. Pokoik sercowy już czeka…
Szanowanie czasu i energii znacząco zmienia sposób w jaki Wszechświat nam pomaga. I teraz już nie muszę nic wiedzieć, co się dzieje na świecie. Mój świat jest tu…
Z podróży przywożę dywany. Wybieram te, które zostały utkane z szorstkiej wełny. Nie bez znaczenia są także: kolory i geometryczne wzory.
Uszyte jakby magiczną nicią. Z przędzy życia. Z dobrostanu.
Zbieranie chrustu jest w pewnym sensie formą medytacji i uważności. Co więcej, praca na świeżym powietrzu to lek dla duszy.
Wełniane spodenki od Agusieńki. Ręcznym ściegiem ozdobione i wełną wykończone. Tak piękne, że słów brak.
Jak doskonalić swoją Duszę? Zająć się samym sobą i żyć swoim życiem. Unikać natłoku zdarzeń z życia innych ludzi. Oczyszczać przestrzeń i zyskać cenny czas. A portale społecznościowe?…
Ze starego dywanu uszyłam czapraczek na drewnianą ławkę. I tak oto powstało kolejne życie.
Każdego dnia coś nowego mnie zachwyca. Czasem są to rzeczy zupełnie małe i jakby nieistotne, ale jednak bardzo ważne.
Właściwi ludzie dla mojej duszy słyszą i widzą mnie inaczej…
Z tej pięknej wełny niejedna krajka będzie.
Zima bez wełnianych swetrów byłaby nieznośna. A tak jest milsza i cieplejsza.
W nowym roku nie będę nosić rzeczy, których nie potrzebuję. I nie chodzi mi o odzież, ale o sprawy znacznie głębsze.
Poszłam spać jesienią, a obudziłam się zimą.
O dobrej zależności. Zboże daje chleb, owca wełnę.
Ot, chociażby ten chłody dzień, ta chwila, gdy serdeczny znajomy snycerz i kuśnierz zarazem, przynosi czapkę, którą uszył specjalnie dla mnie. Jedyną w swoim rodzaju. Chwilę później pijemy…
Cztery miesiące jak rok. Co czuję? Przeogrmną radość, spełnienie i wdzięczność za ten dar czasu. Za zupełnie nowe możliwości. Za życie tak bardzo inne, spokojne i dojrzałe. W…
Zapaska od paska. Wełna do sukna. Mój strój na chłodną jesień jest gotowy.
Zamieniam giezło lniane (letnie) na suknie wierzchnią z wełny. Materiał cechuje zwarty i mocny splot. Deseń: melanż w jodełkę. Wszystkie widoczne szwy wykończone ręcznie dwukolorową wełną. Sukienkę uszyła na…
Otulacze i kolaże. I te wszystkie barwy zaczerpnięte wprost z natury działają kojąco na zmysły. Przynoszą harmonię.
Jesienny zestaw ubrań. Bardzo energetyczny, bo przecież kolory też są nośnikami energii.
W połowie października znalazłam dojrzałam truskawkę. Co za radość, co za smak! Natura zawsze nas czymś zaskoczy. Oczywiście taka miła niespodzianka warta jest wpisu.
I – być może, moja garderoba jest ciągłym poszukiwaniem barw, które mi pasują. Stworzyć coś, ukształtować obraz i wygląd. I jak to powiedział nasz znajomy Daniel – „reko…
Było tak ciepło, że żadne okrycie wierzchnie nie było potrzebne. Wystarczyła jedna warstwa lnu na ciele.
Wełna i miód. Kolory, faktury, smaki i zapachy. Do tego jeszcze gra słońca. Jest ciepło, nawet bardzo. Najpiękniejszy wrzesień od dawien dawna.
Mikrowyprawy to nic innego jak podróże, które nie wymagają ani długiego urlopu, ani dużego bagażu. PS Nowy koc jedzie z nami.
Życie jest utkane z małych przyjemności. Powiedzieć, że to był wyjątkowy dzień – to za mało.
W wiosce Indian znalazłam także swój wymarzony koc. Wszystko w życiu ma swój sens i swój czas. Nie ma przypadków. Nie ma zbiegów okoliczności.