{11:11}

Tylko w ciszy usłyszysz, że Wszechświat daje informację zwrotną.

{MYśli}

Wciąż słyszymy: „… oby ten rok był lepszy od poprzedniego”. Ale tak naprawdę – to my powinniśmy być lepsi.

{klif}

Jesteśmy częścią otaczającej nas Natury i przebywamy pod wpływem jej cyklów.

{rysunek na szkle}

Piliśmy pierwszą kawę, a mróz nadal malował na szybach.

{styczeń}

Krople i zmarzliny lśnią na dzikich trawach i gościńcach. W kalendarzu – styczeń.

{imbryk}

Mroźny poranek, ale słońce zagląda do wnętrza domu. Gorąca kawa kopci w miedzianym imbryku. Piękno chwili.

{otulacze}

Styczeń to taki czas, kiedy natura zwalnia swój rytm. Pora zwrócić się do wnętrza.

{campfire}

Energia podąża za uwagą i bardzo szybką ją rozpala.

{okno}

Świat widziany przez okno duszy jest inny. Każdy może odwrócić wzrok w tę stronę. Może, ale nie musi. 

{chleb}

Życie płynie chlebem i solą.

{nar cayi}

Każda podróż to doświadczanie smaków, które później zabieramy do domu.

{koniec grudnia}

Dni są tak krótkie, jakimi pozwolisz im być.

{w otwartej ręce}

{stół}

Zasiadam do stołu z Wami… i wdzięcznością. Dobrostan.

{kokardka}

{jaśniejący dzień}

Zaglądam – a w pokoju radosne drzewko jaśniejące blaskiem. Siła dziecięcych wspomnień.

{guzik… i prezent}

{posmak orzechów laskowych}

Pierwszy tegoroczny zbiór orzechów laskowych z dwóch drzewek. Mieszczą się w dłoni, ale radość ogromna. Za rok będzie więcej!

{zielono mi…}

W gąszczu zielonego świerka, który aż wypada zza płotu.

{laskowe}

{ryneczek}

W czwartek ustalona do miasta słonia wycieczka.

{pierniczki}

Ciasto na pierniczki, czyli szczodraki – gotowe!

{skarpety}

Troszkę nowości w vintage’owym sklepiku Fire Of LOve.

{kolaż grudniowy}

{chojaczki}

Czwartkowy dzień targowy. Chojaczki prezentują swe wdzięki.

{čaj+lokum}

To już ostatnie kawałeczki tradycyjnego lokum z Kruszewa. I jest to najlepsze lokum jakie do tej pory jadłam. Muślinowe, ciągnące i odpowiednio słodkie. Z kawałkami orzechów.

{pozostałości po…}

{demli}

Każdego dnia od wczesnych godzin rannych, aż do nocy można wstąpić na szklaneczkę tureckiej herbaty do pobliskiego czajchanu.

{karawanseraj}

{Halka}

Miejsce zupełnie poza czasem (mierząc dzisiejszymi standardami). Małe, ciche, słodkie i staromodne. Istna kapsuła czasu. Piłam tu: turska boza od proso, jadłam smażone ciastko halka. Nigdy nie zapomnę tego…

{Ochryda}

{spanać}

Zachwycająca jakość po każdy nawet najmniejszy listek szpinaku.

{kafanski}

Wnętrza starych kafan mogłabym fotografować bez końca.

{Struga}

{vezenka}

Największym zaskoczeniem okazała się macedońska papryka – vezenka. Papryka tej odmiany jest czerwona, prążkowana, w smaku przyjemnie słodka lub ostra. Idealna do pieczenia w popiele.