{kamizelka}

Zrobiona na drutach. Ciepła pamiątka z Bośni. Skromne szczęście na chwilę przysiadło na krześle.

{zima}

Podziwiaj każdą porę roku za małe cuda. Zima potrafi być zaskakująco piękna… i tajemnicza.

{kącik}

Sufit, ściany, podłoga – dobrostan na niewielkiej przestrzeni. Lampa nad stołem. Niepowtarzalny jest każdy dzień.

{zimowa droga}

Tak to tutaj często bywa, że śnieg w lutym się zaczyna. No i wtedy już niedługa zima.

{deep navy}

Granat głębinowy w saloniku i lustro do wabienia światła.

{caydanlik}

Pora na podwieczorek. Tuż przed zachodem, w czeluściach dogasającego, ale wciąż ciepłego światła, w podwójnym imbryku – parzy się aromatyczna herbata. Piękna ta chwila i dzień cały.

{dear February}

{tornác}

Daj sobie przestrzeń, by cieszyć się ciszą i najmniejszymi drobiazgami.

{mikrokosmos}

{mevlana çay}

Gdy zachodzi słońce i powoli gaśnie światło pora na szklaneczkę tureckiej herbaty.

{posypało śniegiem}

Codziennie wychodź na zewnątrz. Cuda czekają na każdym kroku.

{cichosza}

Spokój jest wtedy, gdy nie przeszkadzają ci niepotrzebne myśli.

{śnieżynki}

Luty mrozi z rana, ale w południe słońce ma już większą moc i ogrzewa wszystko.

{3}

Trzy kolory – trzy kurki. Jajka jak malowane.

{posag}

{przed tłustym czwartkiem}

To był eksperyment, ale niezwykle udany. Oto kurdyjskie ciasto z cukrem pudrem.

{polskie drogi}

Z każdym dniem słońce wschodzi wcześniej, przez co dni stają się dłuższe i bardziej jasne.

{nowalijka}

Każda myśl potrafi być bardzo mocna. Wykiełkuje.

{marchewkowe}

Wielkie rzeczy są dla wielkich ludzi. Małe dla małych. I ciasto marchewkowe. Uwielbiam!

{pora na spacer}

{poranek}

I tylko śpiewać. „Zima ziębi, zima gnębi, ale zimy, zimy żal”. Kabaret Starszych Panów · Jeremi Przybora  

{Betula L.}

Spacer do brzozowego gaju na skraju polany. Słychać już żurawi śpiew.

{dżezwa}

Kawa i chwila zapatrzenia. A do tego afirmacja uwolnienia od tego, co już nie jest mi potrzebne.

{jeans&wool}

{mróz}

W kalendarzu luty. Przyszedł mróz i wymalował na szybach scenki zimowe. Tak jakby okna były jego płótnem. Podziwiam.

{wool vest}

{luty}

W ogrodzie coraz więcej życia. Są już pierwsze bazie, kwitną ciemierniki. I co najważniejsze – nadal zbieramy bałkańską zieleninę, czyli blitvę.

{oliwki}

Moje oliwki wciąż zimują na zewnątrz. Stoją w zacisznym miejscu, pod ciemną ścianą. Tak bardzo cieszą moje oczy.

{driftwood}

Gdzieniegdzie naturalnie wygięte kłody są jak najpiękniejsze rzeźby. Idziemy przed siebie.

{end of January}

Mały bukiecik ogrodowy na koniec stycznia. Kocanka, santolina, żarnowiec, miesięcznica (judaszowe srebrniki) i pierwsze bazie.

{tygielek}

To co robisz w poczuciu szczęścia – jest szczęściem.

{rojnik zimą}

Szukam w ogrodzie życia… i znajduję.

{marchewkowe}

Pierwszy miesiąc roku się zamyka. Kończę niełatwą lekcję, ale wszystko dzieje się po coś. Tymczasem na osłodę korzenne ciasto marchewkowe.

{niebiańska plaża}

Nie goń za marzeniami. Przyciągaj je. Afirmuj! Przecież potrafisz to zrobić.

{jabłuszko}

Zimowa stołówka, czyli jabłuszka dla braci mniejszych.