Oto nasza najmłodsza podopieczna. Dość charakterna, żywiołowa i wyrywna, ale szybko nawiązałyśmy dobry kontakt i współpracę. Po kilku dniach dała się nawet przytulić i głaskać. Zauważyłam, że jej nastrój zmieniał się bardzo szybko. Wpływ miała także pogoda. Kozy nie lubią być mokre i wolą szukać schronienia, gdy pada deszcz.

Malgosia
Witaj Moniko! My niedawno wybralysmy sie na farme kozia, ktora organizuje sesje przytulania i glaskania kozlat niemal co tydzien (a takze joge z kozami). To byla niesamowita terapia dla nas w tym dziwnym czasie izolacji. Gospodarstwo pobiera oplaty za godzinne glaskanie ale chetnie ich wsparlysmy bo teraz odwolane sa wszystkie festiwale i targi wiec nie maja za bardzo jak sprzedawac swoich produktow ani spotykac siez innymi hodowcami.
admin
Cześć Małgosiu!
Korzystajcie, bo to dobra terapia.
Ale fajnie
Kozy od naszego znajomego nie za bardzo chciały się głaskać. To takie 'dzikuski”, ale najmłodszą dało się nakłonić.
Gdy ja głaskałam – Zorki doił jej mamę. Trzeba to było zrobić rano i wieczorem.
Mieliśmy szybki kurs… i nawet nieźle nam szło.
Problem odwołanych targów dotyka także nas. Od marca nie byliśmy na żadnej imprezie, gdzie moglibyśmy się wystawić.
Przez ostatnie trzy lata jeździliśmy na sprawdzone i wybrane targi. Mieliśmy już fajne kontakty, stałych klientów. Targi bardzo nas budowały, trzymały firmę w ryzach.
Ściskam Cię mocno, trzymaj się ciepło!