{Capra hircus}

Oto nasza najmłodsza podopieczna. Dość charakterna, żywiołowa i wyrywna, ale szybko nawiązałyśmy dobry kontakt i współpracę. Po kilku dniach dała się nawet przytulić i głaskać. Zauważyłam, że jej nastrój zmieniał się bardzo szybko. Wpływ miała także pogoda. Kozy nie lubią być mokre i wolą szukać schronienia, gdy pada deszcz.

← Previous post

Next post →

2 Comments

  1. Witaj Moniko! My niedawno wybralysmy sie na farme kozia, ktora organizuje sesje przytulania i glaskania kozlat niemal co tydzien (a takze joge z kozami). To byla niesamowita terapia dla nas w tym dziwnym czasie izolacji. Gospodarstwo pobiera oplaty za godzinne glaskanie ale chetnie ich wsparlysmy bo teraz odwolane sa wszystkie festiwale i targi wiec nie maja za bardzo jak sprzedawac swoich produktow ani spotykac siez innymi hodowcami.

  2. Cześć Małgosiu!
    Ale fajnie 🙂 Korzystajcie, bo to dobra terapia.

    Kozy od naszego znajomego nie za bardzo chciały się głaskać. To takie 'dzikuski”, ale najmłodszą dało się nakłonić.
    Gdy ja głaskałam – Zorki doił jej mamę. Trzeba to było zrobić rano i wieczorem.
    Mieliśmy szybki kurs… i nawet nieźle nam szło.
    Problem odwołanych targów dotyka także nas. Od marca nie byliśmy na żadnej imprezie, gdzie moglibyśmy się wystawić.
    Przez ostatnie trzy lata jeździliśmy na sprawdzone i wybrane targi. Mieliśmy już fajne kontakty, stałych klientów. Targi bardzo nas budowały, trzymały firmę w ryzach.
    Ściskam Cię mocno, trzymaj się ciepło!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.