Stoi ów z lekka zadumany. I ten Budapeszt zastygły w niejednym kadrze i spojrzeniu. Niemal czuję zapach ulic i suchych liści w parku. I ta pogoda, taka wspaniała. Na prochowiec, sweterek z kaszmiru i luźno zawiązany szal.
Stoi ów z lekka zadumany. I ten Budapeszt zastygły w niejednym kadrze i spojrzeniu. Niemal czuję zapach ulic i suchych liści w parku. I ta pogoda, taka wspaniała. Na prochowiec, sweterek z kaszmiru i luźno zawiązany szal.
Dodaj komentarz