Mniej więcej połowa drogi. Robimy się głodni, więc pora na dłuższą przerwę w podróży. Ku naszej radości skręcamy na bardzo przyjemny „parking leśny pod zającem”. Rozstawiamy kuchenkę turystyczną i jednym susem mamy gorące śniadanie, czyli parówki z wody. Do tego: chleb z masłem, musztarda, ketchup i liście sałaty. Po takiej przerwie możemy jechać dalej.
![](https://i0.wp.com/www.mikantor.pl/wp-content/uploads/2020/11/parkin.jpeg?fit=600%2C800&ssl=1)
Llooka
Nazwa rozczula ;D
admin
Noooo! I ten zajczyk przy drodze :-)))
PS Udało Ci się logowanie. SUPER!