{forest walk}

Dzień drugi. Uzbrojeni w aparaty fotograficzne poszliśmy szukać Czarnego Stawu, ale nie pod Rysami – tylko całkiem blisko Zielonej Chatki. Pogoda sprzyjała, więc spacer był bardzo przyjemny. No ale w drodze powrotnej już myśleli o gorącym rosole, który od rana pyrkał na ogniu.

← Previous post

Next post →

2 Comments

  1. Piękne zdjęcie! Klimat Czarnego Stawu cudownie oddany! A o rosół wszyscy niepotrzebnie się martwili! Całkiem dobrze nie miał! 🙂

  2. Fajnie, że się podoba 🙂 Dzięki!
    Tak się cieszę, że mamy tych kilka ujęć i łączymy się w myślach i cudnych wspomnieniach.
    PS O taki rosół – trzeba się martwić. Ależ był pyszny!!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.