Z pamiętnika ogrodnika.
Druga połowa października. Ścinam przedostatnią kalarepę o wadze 3 kilo. Rosła w pełnym słońcu, na kompoście i prawie bez podlewania. Za rok chyba będę startować w gminnym konkursie na największe warzywo i wyjątkową roślinę ozdobną (śmiech).
Ela
Okaz wyjątkowy, zebrał w sobie co najlepsze energią słońca i Twoją energię Mimi…zdjęcie przepiękne!jak zwykle


admin
Tak. Cała energia lata. I masz rację – moja też

Dziękuję, Eli
Barbara
Masz szansę wygrać wszystkie konkurencje MIMI
. To co widzę…tego jeszcze nie widziałam….i uwierz oczy wychodzą z orbit
. Takiej ogromnej kalarepy moje oczy nie widziały….Co to znaczy pielęgnować rośliny z sercem, chodzić koło nich, zaglądać, rozmawiać…to i mają czym sie potem odwdzięczyć…obfitym zbiorem 

. Ogromny szacunek MIMI
.
admin
Uśmiecham się teraz do Twoich słów :-)))

Tak, ta kalarepa była naprawdę spora i powiem Ci jeszcze, że mam jeszcze większą, ale to już ostatnia
Dzięki za wesołość, Basiu!