Lecą kwiaty głogu na świeżo zerwane rzodkiewki, które zjadamy w całości, bo liście mają więcej wartości odżywczych od korzeni. Oczywiście nie mogą być zwiędnięte ani przerośnięte. Nie powinny mieć także żółtych przebarwień. Zachęcam do spożywania górnej części rzodkiewki. Wszak to co niedoceniane jest często znacznie bardziej wartościowe.
{my pink radishs}
Dodaj komentarz
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
Barbara
Tak, też on tym czytałam. Ale u mnie jest często tak, że owoc jest bardzo mały, a liście już przerośnięte…I Twoje są jasne rzodkiewki…u mnie zawsze mocno czerwone;-). To chyba jakaś inna odmiana zapewne? Przyznam, że jeszcze nie jadłam liści….i muszę spróbować;-). Uściski serdeczne:-).
Joanna
Wyglądają apetycznie:) ! Mi nie zawsze udaje się wyhodować takie ładne, ale wykorzystuje wówczas właśnie górę:). Pyszne jest także pesto z rzodkiewkowych listków 😉
admin
Nie ważna jakie – ważne, że własne 🙂
Jestem pewna, że Twoje też były śliczne.
Tak, pesto z rzodkiewki jest pyszne. Ja lubię także liście ze śmietaną.
Pozdrawiam Cię ciepło!
admin
Liście są bardzo dobre, ale nie dopuszczam do przerostu. Jemy je ochoczo. Z oliwą, ze śmietaną, octem balsamicznym.
W brulionie jest przepis na zieloną zupę z liści.
Zrób koniecznie!
Odmian rzodkiewek jest sporo. Teraz wysiałam jeszcze dwie inne (stare odmiany) – myślę, że będą jeszcze lepsze.
Uściski Ogrodniku :*
Barbara
Będę próbować , bo rosną mi młode już rzodkiewki. Wpadły mi w oczy nasiona takich jasnych rzodkiewek i kupiłam. Trzeba eksperymentować;-). Kupiłam tez jeszcze patisony i nasiona kolendry…tylko gdzie już to poupychać, bo miejsca prawie, że nie ma:-). Ale jakoś dam radę:-). Uściski:-):-):-).
admin
Ooo, patisony. Bardzo lubię 🙂
Eksperymentuj, siej i zbieraj ładny plon.
Tego Ci życzę z całego serca :*