Page 8 of 141

{len z krosna}

{osada}

W środkowej części wioski, otoczonej palisadą przybywa namiotów zapracowanych rzemieślników, wojów i kupców. Wszystko w dużej bliskości, bo tu bliskość jest wyjątkowa i cenna.

{wypał dziegciu}

W czasie Warsztatów Archeologii Eksperymentalnej odbyły się pokaz wytapiania dziegciu, który trwał wiele godzin. Bardzo to wszystko zjawiskowe i za każdym razem budzi mój nieopisany zachwyt.

{kram dar}

Piekarze nie gęsi, swój piec mają i słowiańskie chlebki wypiekają.

{medieval cooking}

Nie ma lepszej przyprawy niż ogień.

{redo kids}

Dbałość o szczegóły: lniane giezełko, ręcznie szyte butki i wełniane skarpetki wykonane ściegiem igłowym – historyczną techniką naalbinding. Wszystko budzi mój zachwyt!

{na stole}

Każdy karmił drugiego, nie tylko siebie. I wszyscy się najedli…

{krok w krok}

Dwa dni temu zakończyliśmy warsztaty archeologii eksperymentalnej i Festiwal Słowian i Wikingów. Pora na pierwszy przegląd zdjęć.

{uliczka}

Poranna mgła zeszła do miasteczka i przysiadła na niższych i wyższych dachach.

{coffee box}

Jeśli chcesz pić dobrą kawę w podróży, musisz mieć swoją kawę.

{pitice}

Poranna dostawa tradycyjnego pieczywa (pitice) pod drzwi Ćevabdžinicy Hari w Travniku. 

{Old Neretva Train Bridge}

{piknik}

Turystyczne, składane krzesełko jest niezwykle praktyczne i lekkie. Szybko weszło w życie i stało się niezastąpione podczas pikników, leśnych przestanków i innych chwil w plenerze.

{coffee set}

Ręcznie wykonane kubeczki od „Brody” były bardzo ważną częścią tej niezwykłej podróży i wspaniałej przygody.

{krempita}

Słynne francuskie ciastko (millefeuille) w wersji bałkańskiej (krempita). Prosto od majstora Amira z Mostaru.

{Most na Naretwie}

Wracając z kulinarnej Jablanicy zatrzymujemy się, aby zobaczyć zawalony most kolejowy, który jest rekonstrukcją zbudowaną na potrzeby filmu „Bitwa nad Neretwą” z 1969 roku.

{moment}

Pomiędzy szumiącym oliwnikiem i zapachem kawy z miedzianego tygielka.

{gdzieś po drugiej stronie świata}

{coffee box}

W takich miejscach rozkładanie sprzętu kawowego jest bardzo ekscytujące. Jest także zapowiedzią pysznej i gorącej kawy.

{zielono mi…}

Ponownie wracam do zdjęć z Bośni i Hercegowiny i przypominam sobie każdy nasz postój i piknik, czyli niespieszny sposób na pobyt na łonie natury.

{collage}

{grow your own}

Mangold, chrzan, szczypiorek czosnkowy. Wszystko jasne – będzie zielona tarta.

{głodni}

Raz jeszcze, drugie ujęcie – na pamiątkę. I po miodobraniu.

{Dzień Chleba}

Kosz chleba z dobrą wolą. Z miłością moją.

{blueberry}

{na stole}

Lato pokryło świat kłosami. Lato, lato, lato, ech że ty. 

{Just Weaving}

A po sąsiedzku obfitość naturalnie barwionej wełny, która aż puszy się w dużym koszu.

{obfitość}

Jakże cieszy mnie ten widok. Taka obfitość jest naprawdę dobra, prawdziwa i uczciwa.

{szczęście jest proste}

Bo przecież każdy ma zasoby, jakieś talenty, z którymi może się dzielić. Oto czwórka szczęśliwców, którym przypadło po placku na głowę.

{blueberry}

{tartan fabrics}

{slavic shoes}

Moje reko butki. Szyte na miarę przez znajomego skórnika. Wzorowane na znalezisku z Opola, czyli opolanki dla Słowianki.

{to… i tamto}

Inspiracji szukamy wokół nas. Oto kruche ciastka, które nazwaliśmy „gonty”.

{na kramie}

Nie tylko chleb i placki. Ale też: kawa, przyprawy, zioła, sól, przetwory. Kocham nasz kram!

{z chlebem…}

…i za chlebem. I tak oto chwyciliśmy szczęście ciepłem swoim rąk. I zaczęło się darzyć.