Szalony czerwiec dobiegł końca. Ostatecznie minął pewien etap. Minął – bo wszystko mija… Miewałam ostatnio dni pełne napięcia i dużego zmęczenia. To były dni, gdy nie mogłam nawet połapać własnych myśli. Na szczęście nie były to dni zwątpienia. I teraz czuję, że pewne wielkie zadanie życiowe zostało stanowczo rozwiązane i sumiennie doprowadzone do końca.
Ulga. Pora na odpoczynek…
Simple_art_wood
Wielkie kroki w życiu poczynione, ale chleb i kawa są zawsze i to jakie wyborne!
Twój chleb tak piękny, że słów brak.
admin
Tak, to prawda. I nawet w tym zamęcie i natłoku – własny chleb musiał być!
Bardzo późne wieczory lub nawet noce były dla chleba.
Kasia
❤