Zamiłowanie do dobrych i wysokogatunkowych tkanin mam po Mamie. To właśnie Ona nauczyła mnie, że wiskoza chłodzi, żorżeta jest lejąca i kobieca, elano-wełna ładnie układa się i dobrze nosi, jakościowa wełna nie gryzie, len będzie zawsze pognieciony. Zaś jedwab nie lubi wody ani nawet kropli perfum.
Tęsknię okropnie. Chociaż minęło już tyle lat…

Malgosia
Piekne wspomnienia! Moja mama tez mnie nauczyla tego. i rozpoznawac tkanine na dotyk, czym nieodmiennie szokuje wiekszosc tutejszych kolezanek. I ucze moja corke 🙂
admin
Pięknie!
Ja też na dotyk rozpoznam większość tkanin. Radość sprawia mi dotykanie wszystkich naturalnych. No ale czasem trzeba też dotknąć wszystkie sztuczne domieszki: akryl, poliakryl. Stylony i tkaniny poliestrowe – dakron, tergal.
Czasem nawet dokładnie podam zawartość procentową.
Moja Mama kochała porządne materiały i wysokie krawiectwo.
Ściskam Cię mocno Bratnia Duszo 🙂