Tag: auto
Dopiero w Bośni i Hercegowinie możemy rozładować auto, czyli wypakować wszystkie tobołki.
Drogi Pamiętniczku, mija pierwszy tydzień po powrocie do domu. Czas najwyższy rozpocząć przegląd zdjeć z bałkańskiej wyprawy. Niech ta podróż nadal trwa!
Mikrowyprawy to nic innego jak podróże, które nie wymagają ani długiego urlopu, ani dużego bagażu. PS Nowy koc jedzie z nami.
Wielka radość jest w takich zakupach… i w takim szaleństwie, ale to wie tylko ogrodnik szalony, który na wszystko czeka.
Na wesoło wracamy ze szkółki roślin ozdobnych „Hortulus” w Dobrzycy oraz od zaprzyjaźnionego pszczelarza. Auto pachnie ziołami, kocanką, miodem, woskiem i żywicą. Dzień marzenie!
Manatki, tobołki i kufry. Zdjęcie zapakowanego auta to już taka nasza mała tradycja.
Jedna torba moja, druga Zorkiego. Dwa plecaki, torba z aparatami, kosz piknikowy. Wełniany koc i dwa składane krzesełka, mały stoliczek. Pakowanie auta nie trwało długo. Dobrze wiedziałam, co…
W ostatnim momencie dopakowałam jeszcze wełniany kilim, bo lubię mieć z sobą klimat, który lubię. Tym bardziej, że miejsca w aucie sporo. Aż dziw, że nie było bambetli…
Ostatnio przebywaliśmy w cabin-ku (gdzie nie mamy prądu) i bytowaliśmy na barce mieszkalnej, czyli na wodzie. Powrót do mieszkania był jak zawsze radosny, ale też nieco dziwny. Chyba odzwyczajamy…
Jesteśmy na miejscu! Droga była piękna, sucha i bardzo malownicza. Jechaliśmy pobocznymi drogami, a nie autostradą — i to był bardzo dobry wybór. Może i dłużej, ale w życiu…
Prawdziwa podróż zaczyna się od zapakowania pierwszej rzeczy.
Pojechaliśmy wyekwipowani jak można najlepiej. Do drewnianych skrzynek zapakowaliśmy: trzy bochenki chleba, dwie blaszki ciasta, dwa i pół tuzina jaj, pół kilo kawy, paczka kawy zbożowej, trzy kostki…
Jeszcze nigdy nie byliśmy tak perfekcyjnie przygotowani do wyjazdu! I nawet pakowanie auta sprawiło nam sporą radość. A ta czynność nigdy przenigdy nie była szczególnie lubiana. Nowe czasy rodzą…