Tag: autumnPage 1 of 16

{las}

Ów niesamowity dywan u naszych stóp. To wszystko daje nam Matka Natura. Jeśli bliskość natury mamy w naturze.

{szczęśliwy stół}

{winter turnip}

Zimowa rzepa obrodziła… i zachwyciła. To niepozorne warzywo świetnie nadaje się na frytki. Na drugi rok posiejemy dwa rzędy więcej.

{po sezonie}

{karotki z gęsiarki}

{autumn coffee}

Wszystko zostawić w spokoju… i zajmować się tylko naszym życiem. I ponownie zrobić krok ku wolności od znanego. Piszę to dla siebie, aby nie zapomnieć. A teraz kawa. 

{na ogniu}

{ogrodowizna}

W kalendarzu rozpoczął się grudzień. Rano był przymrozek, ale ziemia jeszcze nie skuta. Przyniosłam koszyk warzyw na zupę. Prosto z gruntu: marchew, por, pietruszka, czarna rzepa i mangold….

{jasmine tea}

{kocanki. raz jeszcze…}

{bosanski lonac}

Garnek przywieziony z Bośni. Wszystko po to, aby na otwartym palenisku przygotować svadbarski kupus, czyli w dokładnym tłumaczeniu „kapustę weselną”.

{wood&wool}

{wokół stołu}

Dom, gdzie otuchą czas stoi i niczego się nie boi.

{bety na dwór}

{suszki}

A na stole mieszanka suszonych kocanek, nieśmiertelników w różnych kolorach. Bardzo je lubię.

{życie codzienne}

Życie się nie toczy, życie się tworzy. Bądź jego twórcą.

{knit}

Jesień to swetry. Wełniane, długie i ciepłe.

{blitva}

Tymczasem w ogrodzie nadal dużo życia. Właśnie zebrałam sporo blitvy. Serbskie nasiona dały zachwycający plon. Oczywiście bałkańską zieleninę przygotuję z ziemniaki, oliwą i czosnkiem, czyli blitva s krumpirom. 

{forest coffee}

{stary płot}

{slow kufer by Zorki}

Wszystko się mieści i wszystko ma swoje miejsce. Najogólniej mówiąc: slow kufer.

{na grzyby}

Korzystając z okoliczności i pięknej pogody, poszliśmy z Gospodarzami (K&T) na obchód i oczywiście – grzyby!

{kawa w lesie}

Kawa podnosi się, idzie do góry… Po chwili na powierzchni pojawia się gęsta i lśniąca pianka, to znak, że tygielek trzeba zdjąć z ognia.

{wietrzenie}

Przedwczoraj było +13 stopni. Świeciło słońce, nie było wiatru i dzień był tak piękny i miły, że trudno nas było zagonić do domu. Wietrzyłam pościel i grabiłam liście,…

{pora na kawę}

Pora wsypać ziarna kawy do albańskiego młynka, porządnie zmielić… i zaparzyć. Niech las poczuje ten zapach!

{china jasmin tea}

V. parzył herbatę tak długo, aż wszyscy podziękowali. Ja wypiłam chyba najwięcej, bo bardzo mi zasmakowała. Muszę go poprosić o kolejne spotkanie przy herbacie. Jaśminowej – oczywiście!

{wycieczka}

Raz, dwa, trzy… i bez większych przygotowań wskoczyliśmy w gumeni opanci, które kupiliśmy w Travniku – miasto w Bośni i Hercegowinie. Do tego cieplejsze skarpety i już jest całkiem słusznie!…

{degustacja}

Imbryk i czarki wjechały na drewniany stół. Nasz podróżnik V. nie czekał długo i zaproponował wszystkim degustację herbaty w warunkach polowych.

{kanie}

Pod koniec września wszystko kręciło się wokół grzybów. Czubajki (kanie) – to jedne z moich ulubionych. Zapewne w pierwszej trójce. Najpyszniejsze były te z polany od K&T. Mówili,…

{drugie życie}

Sweter wysłużył się… No cóż. Ale żyje dalej. Teraz pod postacią poduszki. Taka reinkarnacyja przedmiotów.

{dynie/bundeve}

Przepiękne z niebieskoszarą skórką, ale środek już jasnopomarańczowy i miąższ o aromacie melona.

{odyseja}

Podczas prawdziwej podróży, takiej odkrywczej i takiej, która odbyła się z potrzeby duszy, człowiek łagodnieje.

{krojač}

Ładny kupon wełny kostiumowej na wystawie u krawca.

{w kontekście wdzięczności…}

Noś wdzięczność jak płaszcz, a ona nakarmi ciebie i jeszcze innych, i każdy zakątek życia.

{kesten}

Nawet w Paryżu nie widziałam takiej ilości owoców kasztana jadalnego. Jest to skarb natury pełen składników odżywczych.