Tag: autumnPage 5 of 15
Jesiennych kadrów mam tak dużo, że wystarczy mi do końca kalendarzowej jesieni z wąsem. Bardzo mnie to cieszy.
Była to prawdziwa oda pochwalna dla fasoli Piękny Jaś.
Gdy światła już prawie nie ma, ale jeszcze jest chwilę jasno.
Wakacje bez lajków, bez telefonów. Kadry dowolne, nasze, nieoznaczone żadnym trendem. Już jakiś czas temu przestaliśmy odczuwać potrzebę bycia „na bieżąco”. O mój Boże – co za ulga! Ogromne…
Pokonałam wielką odległość i zaczęłam robić rzeczy, które zadziwiły mnie samą. Teraz już mogę być szczęśliwa z powodu siebie i swojej przemiany.
Natura jest piękna i niesamowita. Nie ma nic z kiczu. Czasem tylko człowiek źle ją postrzega… i przedstawia. Toteż po dziś dzień cierpią na tym same landszafty. PS…
Teraz, kiedy nastały ciepłe i słoneczne dni, kiedy przyszła złota jesień, korzystamy z pogody i maszerujemy przed siebie.
Kosz, który stoi przy fotelu zabrałam z sobą na jesienne wakacje. Posłużył mi za walizkę. To był bardzo fajny pomysł, bo teraz mam kosz warmiński.
W ogrodzie rwaliśmy późne winogrona, które idealnie pasowały do serów i wina.
Na całych jeziorach ty, o wszystkich dnia porach ty. W marchewce i w naci ty, od Mazur do Francji ty. Na co dzień, od święta ty. I w…
Sernik. Obowiązkowe ciasto na każdym wyjeździe. Tak kiedyś wyszło… tak zostało.
Kociołek gotowy! Pora na długą ucztę. Nietypową, pierwotną radość z biesiadowania.
Na Warmi spacerowaliśmy ochoczo i niemało. Po pierwsze: było gdzie, a po drugie: pogoda była jakby to był początek września. Pan Przybylak miał rację. Ostatnia dekada była złociuchna!
Pierwsza godzina po przebudzeniu dyktuje i ustawia wszystko. Jest jak ster dnia.
Co wróży taki poranek? Samo dobro!
Słońce zagląda do kuchni przez duże okno. Oświetla przedmioty i nagromadzone rzeczy. Jest tak cicho, że słychać życie biedronki na parapecie.
Niezależnie od zewnętrznego świata mam swoje techniki, które umożliwiają mi doznawanie wyjątkowego spokoju i szczęścia.
Ludzi i zwierzęta kocham tak samo.
Z mapą, słońcem i z bardzo dobrym humorem. Bez telefonów komórkowych i bez pośpiechu, że gdzieś koniecznie musimy dojść. Człowiek musi zrozumieć, że sam wkręca się w machinę…
Gdzie się szczęście znajduje? Tu! Dlatego to miejsce stawiam na wyjątkowej półce pamięci.
Tym zdjęciem chciałabym podziękować Magdzie z pracowni Mollie. Dzięki jej dobrej ręce mogę nosić cudowne korale, które pozostały mi po mojej Mamie. Dziękuję Ci, bo to już nie…
Ballada Polska, czyli bigos z ognia. Dodatkowo są żeberka – miękkie, z lekkim zapachem dymu, który także znakomicie „podkręcił” i doprawił kapustę.
Poznać smak cichych i spokojnych dni. Doznać wzruszeń wszelakich i przeżyć ten czas bez pośpiechu, który jest taki nienaturalny. Być jak Indianin Ed z „Przystanku Alaska”.
A po długim spacerze czekają na nas leżaki na słonecznym tarasie od strony lasu. Warming na Warmi!
Dochodzimy do przepięknego i śródleśnego jeziora, które leży w granicach rezerwatu florystycznego „Czarny Bryńsk”. To właśnie tu występuje rzadka roślina – kłoć szuwarowa i wiele innych gatunków roślin pod…
Scenariusz poobiedni przewiduje także spacer w przepięknym terenie Górznieńsko-Lidzbarskiego Parku Krajobrazowego.
Kocham myśleć o życiu jak o ciągłej podróży, która trwa i trwa… Podróży w głąb siebie.