Tag: BałkanyPage 12 of 13
Tak wielkie znaczenie ma dla mnie to miejsce, to światło… i ta chwila. I te dni, które następowały i przemieniały się we wspaniałe święto.
Mostar jest najgorętszym miastem w Europie. Tu oddycha się powietrzem Południa, czuje się klimat śródziemnomorski i sezon turystyczny jest wydłużony. Jesień to najlepsza pora na podróżowanie po Bośni.
Ziemia w Bośni jest urodzajna i długo trzyma żar słońca. Każdy kto może coś uprawia.
Naszyjnik z wielu koralików i koralowca. Koral to mój kamień. Ma silne właściwości ochronne i energetyczne. Taka to moja dźapamala.
Kwiaty w garnkach, miskach, wiaderkach lub w puszkach po oliwie. Lubię ten naturalny i pełen swobody styl.
Mostar jest legendarny i momentami aż nierealny. Może dlatego jest jednym z bardziej znanych i rozpoznawalnych miast nie tylko w Bośni i Hercegowinie, ale i na całych Bałkanach.
Wczoraj to już historia, wspomnienie. Jutro to tajemnica, niemała zagadka. A dzisiaj to dar losu. Wielki dar. A dary są po to, by się nimi cieszyć. Cieszyć i…
Kwadrans po siódmej. Raźnym krokiem nacieram na burka – (typ nadziewanego placka z ciasta filo bądź yufka). Najlepszą buregdžinicę znaleźliśmy na drugim końcu miasta, więc poranny spacer to już…
Gdzie nie spojrzę – kiwi! Rosną niemalże wszędzie. Owoce osiągają pełną dojrzałość jesienią.
Bywały dni bardzo słoneczne. Na tyle ciepłe, że nawet w głębokim cieniu było miło i przyjemnie. A to wszystko w połowie listopada.
Tak, to do nas bardzo niepodobne, ale codziennie (!) jemy śniadanie i obiad na mieście. Jedzenie w Bośni jest tak pyszne, czyste i dzikie, że nawet tacy eko-maniacy…
W sobotę jedziemy na duży targ za miastem. Dzikość miejsca powoduje niemały zawrót głowy i przypomina mi Warzazat – miasto w środkowym Maroku. Kupujemy owczy i bardzo pierwotny ser…
Ludowe bośniackie wzory, które w całym swoim folklorystycznym stylu nierozerwalnie łączą się w bogate i barwne akcenty kwiatowe – głównie różane. W końcu to właśnie one były najczęściej haftowane…
Jak to na Bałkanach, życie rozkręca się dopiero pod wieczór.
Druga dekada listopada i zielono jakby to wiosna była. Zupełnie nie spodziewałam się takiej pięknej aury.
Słońce wpadło przed kuchenne okno i rozświetliło każdy kąt. Pokoik był mały, sufit niski. Na podłodze kilka dywanów. Z niewielkich okien rozpościerał się cudowny widok na starą część…
Wróciliśmy do mieszkania odurzeni zapachem targu, przyjemnie zmęczeni i zadowoleni z zakupów. Dochodzi południe. Czas na kawę.
Radosne uniesienie z powodu zakupu owoców, które rosły i dojrzewały w przydomowym ogrodzie. Oto najlepsze bosanskie limuni!
Człowiek z natury jest analogowy. Ja czuję, że jestem i nie chcę o tym zapomnieć. Ale same słowa nie wystarczą, trzeba jeszcze iść w tym kierunku, trzeba działać….
Już słyszę jak śpiewa Saša Zurovac „Na morskom plavom žalu”.
Ten deser kochają znani kucharze oraz bałkańczycy. Ciasto nazywane jest także: „Balkan cake of mystery”. Powstaje z trzech gatunków mleka. Jest uroczo słodkie, muślinowe i smakuje jak najlepsze lody…
Dachy z kamienia znajdują się na wielu budynkach w starej części Mostaru. Takie pokrycia wyróżniają się nie tylko urodą, ale i niespotykaną trwałością. Ponadto łupek pochodzi dokładnie stąd…
Podczas każdego spaceru podziwiam jak pięknie przycupnęło kamienne miasto nad brzegiem turkusowej Neretwy.
Kawa, rakija i oczywiście wino. Najważniejsze tutejsze odmiany to: blatina i žilavka. Blatina z okolic Mostaru smakuje wybornie!
Od rana snujemy się po mieście jak te koty mostarskie. Wstajemy codziennie o szóstej rano, bo szkoda przesypiać poranków, które są takie piękne, ciche i ciepłe.
Kamienne domy, kamienne brzegi Neretwy, kamienne mosty, dachy, murki i drogi z kamienia. Taki jest Mostar.
Mostar przywitał nas słońcem i zupełnie letnią aurą. Zrzucamy ciepłe ubrania i lecimy do najstarszej piekarni w Mostarze, gdzie kupujemy miękki i lekki somun. To tradycyjny bośniacki chlebek…
Czułam i liczyłam na to, że w Bośni i Hercegowinie będą takie miejsca, które przypomną nam nasze wielokrotne wyprawy do Maroka. Jakby nie było jest to najbardziej egzotyczna część…
Już od pierwszego dnia jestem oczarowana tradycyjnymi, bośniackimi dywanami. Urzekły mnie: mocne kolory, odważne połączenia różu i czerwieni oraz charakterystyczne wzory.
Odkąd zobaczyłam bardzo ciekawy program kulinarny o Mostarze, wiedziałam, że kiedyś odwiedzimy to miasto. Jednak lata mijały i mijały… a my wybieraliśmy zupełnie inne miasta: Florencja, Valetta, Bolonia,…