Tag: BałkanyPage 6 of 13
Gdybym jeszcze tak mogła zatańczyć ludowy taniec „koło” (oro). Bałkańskie tańce kołowe to zawsze niespotykana moc. Tańcząc należy trzymać się za ręce i tworzy się łańcuch, czyli korowód. Czekam na taki…
Najlepsze ciasto filo z makiem (pita sa makom), najlepsza rakija gruszkowa (viljamovka) i obłędnie pyszne śniadanie, które zjedliśmy przed wyjazdem do Belgradu. Gospodarstwo „Mali Park” zapamiętamy czule i pysznie.
Miło było pospacerować po „nowosadzkiej” starówce. Tym bardziej, że byliśmy po wyśmienitej kawie. No i pogoda była doskonała.
Mistrz podczas nadawania zapachu. Trwale zapisana chwila i piękne przeżycie. Film: APX 400/36. Leica M6, Elmar 50/2,8
Nowy Sad jest stolicą regionu Wojwodiny. Przez miasto przepływa Dunaj i jest tu ponownie dość węgiersko. No tak, przecież to kraina, która wchodziła w skład królestwa węgierskiego, więc nie…
Odwiedziliśmy także Nowy Sad. Drugie co do wielkości miasto w północnej Serbii.
Z pchlego targu, czyli: sa buvljaka lub pijaci. I tak powoli, ale codziennie jakieś słowo z języka bośniacko-chorwacko-serbskiego (skrót BHS) wpada do mojego słowniczka. Język jest bardzo śpiewny i…
Równo rok temu dreptaliśmy po Belgradzie i czerpaliśmy wielką przyjemność z bałkańskiej podróży.
I zaczęła się niesamowita podróż do świata perfum, którą ubogacała siła opowieści twórcy kompozycji zapachowych i tajnych receptur. Film: APX 400/36. Leica M6, Elmar 50/2,8
A później poszliśmy na kawę z rachatłukum. Na tej samej ulicy…
Będąc w łazience zupełnie nagle i niespodziewanie poczułem w nozdrzach zapach perfum z Belgradu. Oto ów boski zapach stworzył sam właściciel – Majstor Nenad J. Oprócz perfum otrzymaliśmy…
Neretwa jest mocno powiązana z naszymi bośniackimi wspomnieniami. Jej wielka energia nieraz wprawiła nasze ciała w przyjemne drżenie. Film: APX 400/36. Leica M6, Elmar 50/2,8
Dwa stoły, bałkańskie opowieści i łazanki z kapustą po serbsku.
Uśmiechnąć się do szyldu też można.
Nie wiem, czym zajmowało się to miejsce, ale w oknie stał piękny samowar i kosz wiklinowy z krótkimi uszami.
Nieodłącznym elementem tkanki Sarajewa jest uliczny bruk.
Dom po domu, dzielnica po dzielnicy, ulica za ulicą. To dało nam nieodpartą i nieśpieszną przyjemność podglądania miasta, które skradło nasze serca. To wszystko, co wcześniej czytałam o…
A przy ulicy Ferhadija ostało się trochę solidnych kamienic. Są mniej lub bardziej zdobne, ale wszystkie razem tworzą ładną pierzeję. Jednak jest to zupenie inny świat niż ten na…
Tam, gdzie jest prawdziwe i ciężkie życie, nie ma miejsca na oczekiwania. Jest miłość.
Do kawiarni bez szyldu przychodziliśmy na bosańską kawę, sok pomarańczowy i zachody słońca. We wcześniejszym wpisie wiadć jak budynek był zniszczony niecałe dwie dekady temu. Wrócimy tu jeszcze!…
Sarajewo to miasto, które dźwignęło się z gruzów. Ulice przy placu i targu fra Grge Matića (obok Ferhadiji) są pełne wielokulturowości i kosmopolitycznego stylu życia.
Niespieszna kawa w klubie u mostarskich skoczków. Prawie jak w domu.
I właśnie to miejsce, otwarte na serdeczność ujęło nas bez reszty. Spędziliśmy tu kilka pięknych godzin. W dużej bliskości z innymi (tu po prostu tak jest).
W oddali całe Sarajewo z jego rozgardiaszem: domami, meczetami, kościołami, mostami, ulicami, podwórkami, wieżami, neonami i tą całą plątaniną kabli. Usłyszeliśmy także jak: dudni, dźwięczy i woła miasto.
Psie watahy, o których wszyscy pisali z wielkim przejęciem i niepokojem – zbiegały z nami ze wzgórza. Po chwili chowały się w bramach lub pod autami zaparkowanych aut….
Patchwork rozmaitych wspomnień i kadrów, które przypominają bałkańską wyprawę.
Stolica to krzesło. Sto to stół.
Uwielbialiśmy przechadzać się nad Neretwą. Z dołu podziwialiśmy budynki, które z poziomu koryta rzeki wyglądają zupełnie inaczej. I ten moment, gdy już zapalały się ciepłe światełka tarasów po…
Ogrody i gaje palmowe owijają się wokół miasta niczym wielki zielony koc. W upalne dni dają dużo cienia i przyjemnego chłodu. Później zaś cieszą oczy i dają namiastkę…