Tag: beslowlyPage 5 of 8
Nasz magazyn „be slowly” żyje już swoim życiem. A Twój?
Radość z dokończonej pracy. Radość z każdego zamówienia i nadzieja, że znów pozwolicie nam iść dalej.
Specjalnie dla Was krótki film o tym, jak wyglądał druk magazynu „be slowly”. Gorąco zapraszam!
Wracam do końcówki czerwca, która była naprawdę szalona. Pojechaliśmy do Karkowa na 48h. Wszystko po to, aby być przy druku naszego nowego tytułu. Nie powiem, było to naprawdę…
Kadzidło i biała świeczka w glinianej doniczce. Dekoracja prosta i szybka. Nastrój zapewniony.
Skórka z bio pomarańczy, kawałek rozmarynu i dobry wermut. Najlepszy aperitif pod słońcem.
Wróciłam. Jestem… i już nie zamierzam robić takich długich przerw w publikowaniu zdjęć. Tyle się działo, ale o tym przy wolnej chwili.
Rowery Bianchi są tradycyjnie malowane na turkusowy kolor „Celeste”. Jest nawet legenda, która głosi, że jest to kolor nieba nad Mediolanem. Włosi do wszystkiego, co włoskie mają odpowiednią…
Och, piękne i stylowe rowery na każdym kroku. Nie mogę przejść obojętnie. Muszę zrobić zdjęcie.
Lekko wilgotny, pachnący, z chrupiącą skórką i wielkimi dziurami. Domowy, pyszny i zdrowy! Chleb na prawdziwym zakwasie jest źródłem kultur bakteryjnych i witamin. I pamiętajcie, że gluten glutenowi…
Rozmycia i przemyślenia. Żyje spokojnie ten, kto nie zna zazdrości i wyzbył się złości.
Już czekam na szelest traw, na delikatny pomruk drzew. Na plusk wody i nikłe światło z tradycyjnych żarówek.
Film skończony. Kasetka wyjęta… i wysłana do Szczecina. Trzeba czekać na wywołanie. Nie za bardzo pamiętam, jakie będą kadry na tym filmie. Jeszcze nie mam dokładnego obrazu.
Tak – o tak! Zrobię sobie tę przyjemność. Posiedzę tu jeszcze trochę. Popatrzę na wodę. Zapomnę o wszystkim. Później umyję pomost, będę pracować i myśleć, żeby jak najszybciej…
Muszle, chleb i wino. Ucztujemy, bo to ważna i piękna część życia „joie de vivre”.
I wszystko jasne. Na kolację będzie risotto z borowikami.
Cele są osiągane przez dyskomfort i ciężką pracę. Nie osiąga się ich, ukrywając się w przytulnym miejscu. Colleen Hoover * * * Dlatego pracowaliśmy ciężko… i wierzyliśmy, że…
W najbliższych postach pokażę Wam kulisy sesji zdjęciowej, która powstała na specjalne zlecenie.
W końcu możemy zwolnić… i odpocząć. Na końcówce roku mamy błogą labę, na którą zapracowaliśmy. Ostatnio dużo się działo. Momentami wydawało nam się, że mieszkamy aucie, wśród skrzynek…
W porze obiadu bywa już tak ciemno, że trzeba przestawić się na zupełnie inny tryb fotografii. Zmienić czas, przesłonę i znacząco obniżyć korekcję ekspozycji.
Najważniejsze by mieć własny kompas. Nie pożyczony, ale własny. Taki na stałe.
Möve im Felsenkeller – lokal z lat dwudziestych. Autentyczny, klimatyczny i wciąż bardzo popularny. Mówi, że bez tego epokowego miejsca nie byłoby Schönebergu. Przesiedzieliśmy tu dwa gwarne wieczory….
Miód. Dojrzały i pachnący kwiatami gryki. Świeżo odwirowany z plastrów. Z rąk pasjonata pszczelarstwa naturalnego. Jest tak pyszny, że nie zdąży ulec krystalizacji.
Szybko smażone krewetki z czosnkiem i ogromną ilością natki pietruszki. Dania przyrządzane w woku mają dodatkowy smak ognia, który podkręca nawet najprostsze jedzenie. To jest to!