Tag: cabinPage 1 of 19

{kamizelka}

Zrobiona na drutach. Ciepła pamiątka z Bośni. Skromne szczęście na chwilę przysiadło na krześle.

{kącik}

Sufit, ściany, podłoga – dobrostan na niewielkiej przestrzeni. Lampa nad stołem. Niepowtarzalny jest każdy dzień.

{caydanlik}

Pora na podwieczorek. Tuż przed zachodem, w czeluściach dogasającego, ale wciąż ciepłego światła, w podwójnym imbryku – parzy się aromatyczna herbata. Piękna ta chwila i dzień cały.

{dear February}

{tornác}

Daj sobie przestrzeń, by cieszyć się ciszą i najmniejszymi drobiazgami.

{mevlana çay}

Gdy zachodzi słońce i powoli gaśnie światło pora na szklaneczkę tureckiej herbaty.

{cichosza}

Spokój jest wtedy, gdy nie przeszkadzają ci niepotrzebne myśli.

{śnieżynki}

Luty mrozi z rana, ale w południe słońce ma już większą moc i ogrzewa wszystko.

{posag}

{przed tłustym czwartkiem}

To był eksperyment, ale niezwykle udany. Oto kurdyjskie ciasto z cukrem pudrem.

{poranek}

I tylko śpiewać. „Zima ziębi, zima gnębi, ale zimy, zimy żal”. Kabaret Starszych Panów · Jeremi Przybora  

{mróz}

W kalendarzu luty. Przyszedł mróz i wymalował na szybach scenki zimowe. Tak jakby okna były jego płótnem. Podziwiam.

{otulacze}

{blanket}

Styczniowe leżakowanie i jak to ładnie mówi J.  – zdrowia jasnym myślom.

{oil lamp}

{rysunek na szkle}

Piliśmy pierwszą kawę, a mróz nadal malował na szybach.

{campfire}

Energia podąża za uwagą i bardzo szybką ją rozpala.

{okno}

Świat widziany przez okno duszy jest inny. Każdy może odwrócić wzrok w tę stronę. Może, ale nie musi. 

{po sezonie}

{autumn coffee}

Wszystko zostawić w spokoju… i zajmować się tylko naszym życiem. I ponownie zrobić krok ku wolności od znanego. Piszę to dla siebie, aby nie zapomnieć. A teraz kawa. 

{kiedyś…}

Tak, tak. Spotykaliśmy się nie mając telefonów. I to było zupełnie normalne.

{wood&wool}

{wokół stołu}

Dom, gdzie otuchą czas stoi i niczego się nie boi.

{bety na dwór}

{życie codzienne}

Życie się nie toczy, życie się tworzy. Bądź jego twórcą.

{knit}

Jesień to swetry. Wełniane, długie i ciepłe.

{slow kufer by Zorki}

Wszystko się mieści i wszystko ma swoje miejsce. Najogólniej mówiąc: slow kufer.

{kawa w lesie}

Kawa podnosi się, idzie do góry… Po chwili na powierzchni pojawia się gęsta i lśniąca pianka, to znak, że tygielek trzeba zdjąć z ognia.

{wycieczka}

Raz, dwa, trzy… i bez większych przygotowań wskoczyliśmy w gumeni opanci, które kupiliśmy w Travniku – miasto w Bośni i Hercegowinie. Do tego cieplejsze skarpety i już jest całkiem słusznie!…

{degustacja}

Imbryk i czarki wjechały na drewniany stół. Nasz podróżnik V. nie czekał długo i zaproponował wszystkim degustację herbaty w warunkach polowych.

{balkan coffee}

Kawowe przystanki, czyli jak smakuje kawa po bałkańsku na Bałkanach. No – smakuje najlepiej!

{kahva}

Najważniejsza rzecz w podróży kawosza to – młynek. Bez niego ciężko byłoby przyrządzić świeżą i aromatyczną kawę.

{cezve}

Było dość wcześnie i poranny chłód jeszcze nie odszedł. Drzewa przy rzecze ginęły w soczystej zieleni. Zapach kawy szybko wypełnił dolinę.

{medieval cooking}

Nie ma lepszej przyprawy niż ogień.

{coffee box}

Jeśli chcesz pić dobrą kawę w podróży, musisz mieć swoją kawę.