Łapię takie chwile, które wypełniają dobre dni. Pracujemy nad sobą i zdobywamy umiejętności jeszcze mocniejszego bycia tu i teraz. Zauważam znacznie więcej dobra, które przyjmuję z ogromną wdzięcznością….
Niby najzwyklejsze trawy, ale jakie piękne. Zachwycają delikatnością, jasnością oraz lekkim, zwiewnym pokrojem. Szpalerowe wstęgi tańczą i wirują z wiatrem. A później lśnią w promieniach zachodzącego słońca.
Duszę trzeba karmić, dlatego zachowam w sercu słodycz i piękno tamtego dnia. Zachowam także: pogodę ducha, jasność i szczęście. I jeszcze mam zdjęcie na pamiątkę.
Smak żółtych rzodkiewek uwydatniam jedynie dobrą solą. Naturalna prostota może być niezwykle wyrafinowana. A to wszystko dlatego, że mogę zadowalać się kilkoma świeżymi warzywami o doskonałym smaku. A…
Potrafimy zrobić święto z wszystkiego… i z niczego. Ostatnio pielęgnujemy tą osobliwą zdolność znacznie bardziej. Tak przemiana, ku lepszemu. PS Cisto upieczone na ogniu. Do tego kilka pierwszych…
Pora na klasyczny Tartine bread. O recepturę prosiła Beata i inne Czytelniczki. Wybaczcie, że tyle to trwało. Muszę nadmienić, że przepis jest dla tych bardziej zaawansowanych. Nie należy…
Żyć w zgodzie ze sobą, swoją naturą i własnymi przekonaniami. Nie tracić czasu na myślenie o rzeczach niepotrzebnych, które nie mają większego znaczenia. Odpuszczać, łagodnieć, darować… Złość i…
Nie ma większej siły niż prawdziwa miłość. Dlatego ludzie są słabi, bo dorośli boją się mówić o miłości. Hm… a może nawet się wstydzą? Ale jakoś nie wstydzą…
Ubrana na cebulkę, z wełnianym kocem pod pachą. Wszystko dostatecznie luźne i naturalne, aby nic nie przeszkodziło i nie utrudniało podczas małej wyprawy.
W weekend odwiedziliśmy piękny i rolniczy region w północnej Polsce, czyli Pojezierze Drawskie. Wstąpiliśmy także do kilku gospodarstw wpisanych na listę Regionalnego Dziedzictwa Kulinarnego, z których wyjechaliśmy znacznie…
Chcieliśmy 1 czerwca zrobić coś fajnego. No i zrobiliśmy! Upiekliśmy na ogniu ciasto. Już sama woń syciła. Ach, co to był za zapach! Rozgrzany cukier, cynamon i przypieczone…
Pieczarka pod starym drzewem kryła skarby i znaleziska. Najcenniejsze okazały się francuskie, cegły szamotowe Tenaud de Montoir. Gdy je zobaczyłam miałam wrażenie, że oczami wyobraźni wiedzę stary piec…
W lnianej aktówce noszę nasiona i stare książki ogrodnicze. W przerwach zgłębiam wiedzę na temat kalendarza biodynamicznego. Uprawy prowadzone według takiego kalendarza opierają się na przestrzeganiu naturalnych praw…
A przy kieszeni mojej drelichowej bundy przypinka, którą dostałam w prezencie od Christiana Watsona. Jest to jeden z piękniejszych logotypów jakie znam.
Jeżeli kupujecie nasiona i na opakowaniu jest symbol F1 (raczej w górnym narożniku) – to musicie wiedzieć, że wybieracie nasiona z hodowli heterozyjnej. Hm… – co to oznacza?…
Przez ostatnie miesiące ubieram się do ogrodu. Inny czas, inne potrzeby. Nawet garderoba to poczuła… i się zmieniła. Ale myślę, że to wszystko dobrze nas „ubiera” i kształtuje.
Piecyk dogasa. Dzień dobiega końca. Dziś posadziłam pory, rzepę i pietruszkę. W drodze do domu myślę o tym, że w skrzynce czeka na nas list ze Szczecina. Wyczekiwana…
Pankracy, Serwacy i Bonifacy – źli na ogrody chłopacy. Trzeba sobie dzień rozluźnić i nawet dosłodzić, więc na piecyku grzejemy świeże mleko od gospodarza. Co z niego będzie…
W piątek była pełnia księżyca. Powoli zaczyna go ubywać, ale to jeszcze nie pora na ponowny wysiew. Oznacza to krótkie zatrzymanie sadzenia, ponieważ trzymamy się księżycowego cyklu siewu,…