Tag: cabinPage 7 of 18
Stół żyje swoim życiem… Poniekąd to także najważniejszy mebel w „naszym” wakacyjnym domu.
Żaden dzień się nie powtórzy. Żaden! Chwytaj momenty i zapamiętuj chwile. Smaki, zapachy, wygląd, uczucia.
W oczekiwaniu na pörkölt, leczo, faszerowane papryki? Pod białą ścianą na zielonej ławeczce.
Kolejny sznur papryki suszy się na słońcu. Tym razem czereśniowej. Owoce tej węgierskiej odmiany są kuliste i cudownie pachnące. I co ciekawe (wbrew przyjętej opinii) – rzadko są ostre….
W otwartym na ogród salonie znajduje się stary i tradycyjny kominek, który pod wieczór „zasyczy sykiem smolnych szczap” – śpiewał Kabaret Starszych Panów.
Tu trzy dni są jak tydzień z wąsem. Zatem czyj jest ten czas? I jeszcze – kto nam go kradnie?
Grzybów nie było, ale już są! Darz Grzyb!
Chleb – wspaniały DAR przyrody nie dający się zastąpić przez żadne inne pożywienie.
Pragnienie słodzi naszą kawę.
Dobiliśmy do brzegu. Cumujemy kajak przy starym pomoście. Właśnie zaczyna się złota godzina.
Pyszne i sycące jedzenie, gdy masz ochotę zjeść rybę i maślane kruche ciasto.
Jabłka, róża, jarzębina, rokitnik. Oto kompot na wrzesień.
Otwieram książkę i widzę angielski pie. Sprawdzam składniki. Mam wszystko! Zatem przystępuję do działania.
Flądry pieczemy metodą kucharza Francis Mallmann, czyli na samym żarze. Ognisko nie może mieć żadnych wysokich płomieni. Ryba to nie kiełbaska na kiju.
Folkowe klimaty. Zapach września i starej chaty.
We wrześniu spowalniamy i łapiemy każdą wolną chwilę, którą spędzamy na świeżym powietrzu. Mamy teraz trochę wolnego. Wolnego – od wszystkiego. Wrzesień to nasz miesiąc.
Z szałwią to jest istny szał. Ile bym jej nie zerwała – zawsze mało! Zbieram małe listki, które są najsmaczniejsze i najdelikatniejsze w smaku.
Idę na spacer po sąsiedzku. Mam chwilę na bliższe przyjrzenie się tam, gdzie czasem nie sięgał wzrok. Nadmorska, drewniana zabudowa z innej perspektywy niż zazwyczaj. Trochę też od…
Piękno przedmiotów. I to także wzbogaca życie. Czyni je bardziej urozmaiconym i szlachetnym.
Dzień był sierpniowy, za dnia pogodny i pełen słońca, ale pod wieczór zrobiło się chłodno.
Później, oporządziwszy grządki, można odpocząć przy ognisku i cieszyć się z dobrze wypełnionego dnia.
Lato jest szalone! I żadna inna pora roku nie daje nam tyle swobody, wolności, lekkości.
Ogień począwszy od poranka aż po zmierzch. Trzy dania z ogniska, czyli trzy uczty alfresco.
Jedzenie z ognia smakuje nie lepiej, ale najlepiej!
Dzień dobiega końca. Choćby nie wiem jaki był jasny i długi, to i tak przyjdzie zmierzch i noc.