Tag: candlePage 1 of 2
Wszyscy całe życie coś zbieramy. U mnie zawsze będą to: ładne zapałki, papiery pakowe i naturalne świece.
Dziękuję minionemu rokowi za wszystko, co mi przyniósł. Otrzymałam i doświadczyłam dni potrzebnych i budujących. Dni, które rozwinęły moją duszę. Zmian i nowych dróg nie brakowało. Ale dziś…
I przyszedł wrzesień. I czerwona jarzębina ustroiły mój kram. Dla Słowian to drzewo wróżebne i chroniące przed złymi mocami.
Na targu w Suboticy kupuję zapas naturalnego wosku pszczelego. Dobry i jakościowy wosk ma wiele tradycyjnych zastosowań. Lubię go mieć w domu.
Lubię mieć swoje szufladki, amulety, skarby. Stare pudełka i świece miodowe.
W ciszy tego miejsca nawet dym snuje się bardzo powoli…
Czegośmy żądali, tegośmy doczekali…. Pożegnałam stary rok z ogromną wdzięcznością. To był bardzo dobry rok. Dużo się działo i poczyniliśmy spore i odważne zmiany w życiu. Z cała…
Zapisuję w pamięci także ostatni obiad w ogrodzie. Była to sobota. Ciepła i słoneczna. Pies u sąsiada szczekał jak zawsze. Ptaki śpiewały. Nie czułam jesieni, żadnej wilgoci, żadnego…
Koniec balu, panno Lalu. Ale wspomnienia zostaną. One nigdy nie przeminą…
Dzień dobiega końca. Choćby nie wiem jaki był jasny i długi, to i tak przyjdzie zmierzch i noc.
Świadomość miejsca. Cisza i medytacja. Jedność z Atmą. Reszta nie ma znaczenia.
Karolinko – poznajesz? Nie mogłam ich wyrzucić, więc zostały na pamiątkę jako świeczniki.
Scenariusz poobiedni przewiduje jeszcze kawę i deser. Mamy korzenny piernik, który przyjechał z nami i słodką pamiątkę ze Szczuczyna – orzeszki z kremem czekoladowym. Och! Jak dobrze pamiętam…
Czym są te ulotne chwile, które nas tak rozpieszczają i rozgrzewają? Są najmilszym bytowaniem, wdzięcznym doświadczaniem i doznawaniem.
Późne popołudnie. Światło szarzeje. Dzień upływa w niezmąconym spokoju, wśród aromatu kawy i świecy z czystego, naturalnego wosku. A z kuchni dobiega gorący zapach chleba. Zapach domu. Codzienne chwile…
Wszystko tu składa się na tę ciszę. Nawet migoczący płomień, nastrojowy półmrok, przyjemny klimat i zapach miodu. Spokój ducha.
O ósmej wieczór, gdy zapadał zmrok i ogród znikał z oczu, zapalaliśmy miodowe świece i zasiadaliśmy do kolacji.
Przywiozłam z działki młode gałązki lipy. Wstawiłam do wody… i czekam na zielone listki, które są przepyszne i bardzo zdrowe. Wykorzystuję je w najprostszy sposób: listkami posypuję kanapki,…
Teraz, kiedy nadeszły ciemniejsze popołudnia, dom otulają zapachy: przypraw, kawy (do 16:00) i naturalnych świec. I w ogóle jest fajnie… i dobrze.
Popołudniowa herbata i jedno zdjęcie. Dziś to wszystko, co istnieje w moim małym światku. Tu nikt nie karmi strachu.