Tag: carpetPage 1 of 2
Z wizytą u sufich, czyli w klasztorze derwiszów „tekija” w Blagaj byliśmy zupełnie sami. Stąpaliśmy boso po miękkich kwietnych dywanach. To było wręcz mistyczne doznanie.
To, co nas fascynuje w Bośni ma swoje korzenie jeszcze w czasach osmańskich. Niektóre miejsca bardzo przypominają nam wieloletnie podróże do Maroka. Choćby ten pokój z drewnianym rzeźbionym sufitem…
Tradycyjny, etniczny wzór pokrył długą ławę do siedzenia pod oknem.
Kobieta jest siłą. Jest także, a może przede wszystkim: MIŁOŚCIĄ. I jeszcze – łagodnością, dobrocią i pięknem. Żeńska energia jest bardzo silna i mocna. Nie wolno nam o…
Z podróży przywożę dywany. Wybieram te, które zostały utkane z szorstkiej wełny. Nie bez znaczenia są także: kolory i geometryczne wzory.
Po śniadaniu oddaliłam się do ogrodu. Jest ciepło, ale nadal mokro i błotniście. Mimo to, pozbierałam szyszki, które będą mi potrzebne do rozłożenia pod borówkę amerykańską. Popatrzyłam także…
Wszyscy całe życie coś zbieramy. U mnie zawsze będą to: ładne zapałki, papiery pakowe i naturalne świece.
Ze starego dywanu uszyłam czapraczek na drewnianą ławkę. I tak oto powstało kolejne życie.
Dywany leżały wierzchnią warstwą na śniegu. Później odpoczywały na całkim porządnym mrozie.
Poszłam spać jesienią, a obudziłam się zimą.
Z naszych wypraw rzadko wracamy do domu z pustymi rękami. Z Bośni przywieźliśmy kilka pamiątek o dużym znaczeniu, m.in. dywan, dżezwę, gobelinową poduszkę, tureckie szklanki.
W sobotę jedziemy na duży targ za miastem. Dzikość miejsca powoduje niemały zawrót głowy i przypomina mi Warzazat – miasto w środkowym Maroku. Kupujemy owczy i bardzo pierwotny ser…
Ludowe bośniackie wzory, które w całym swoim folklorystycznym stylu nierozerwalnie łączą się w bogate i barwne akcenty kwiatowe – głównie różane. W końcu to właśnie one były najczęściej haftowane…
Radosne uniesienie z powodu zakupu owoców, które rosły i dojrzewały w przydomowym ogrodzie. Oto najlepsze bosanskie limuni!
Kawa, rakija i oczywiście wino. Najważniejsze tutejsze odmiany to: blatina i žilavka. Blatina z okolic Mostaru smakuje wybornie!
Czułam i liczyłam na to, że w Bośni i Hercegowinie będą takie miejsca, które przypomną nam nasze wielokrotne wyprawy do Maroka. Jakby nie było jest to najbardziej egzotyczna część…
Już od pierwszego dnia jestem oczarowana tradycyjnymi, bośniackimi dywanami. Urzekły mnie: mocne kolory, odważne połączenia różu i czerwieni oraz charakterystyczne wzory.
Moja słabość do dywanów, wełnianych narzut i kilimów. Do barwnych wzorów huculskich.
Orientalny, składany stolik – nogi pod tacę. Wykonany ręcznie przez marokańskiego rzemieślnika. Drzewo egzotyczne – cedrowe. Oryginalny mebel o wyjątkowym stylu. Dostępny w sklepie: Fire of Love.
Pierwsza godzina po przebudzeniu dyktuje i ustawia wszystko. Jest jak ster dnia.
Skarpety jak królicze uszy i cud poranka.
Przytulność i wygoda poranka. Wszystko jednakowo ważne i jakże miłe.
Pierwszej nocy spałam bardzo dobrze. Dla mnie to kolejna nowość, bo ja nie potrafię dobrze spać w nowym miejscu, innym łóżku. A tu proszę – taka miła niespodzianka!
Kadzidło i biała świeczka w glinianej doniczce. Dekoracja prosta i szybka. Nastrój zapewniony.
Chęć zatrzymania się, zapatrzenia i oddechu… i uwolnienia niepotrzebnych myśli. Trzeba odpuszczać. Każdy ma prawo do własnego, małego szczęścia.
Miedziany kubek parzył usta, ale kawa smakowała wybornie.
Słuchamy LP3. Właśnie leci panna Janka, więc to zdjęcie jak najbardziej pasuje. W pokoju panny Janki drżą szyby i firanki Jak w szale tam stale gramofon gra Albowiem…
I po balu, panno Lalu. No ale karnawał nadal trwa. Może pantofelki gdzieś jeszcze zatańczą? Chociażby na domówce. Gramofon i płyty czekają. Chętni też się znajdą (uśmiech).