Tag: clothesPage 11 of 21
Ulubiona marynarka, jedwabna apaszka i przypinka z pszczołą. Turyński zestaw, który mogłam różnie zestawiać. Wszystko zależało od pogody, pory i planu dnia.
Ta chwila, to światło i plastyka zdjęcia. Uwielbiam to ujęcie.
Bez dwóch zdań w pielęgnacji dobrego samopoczucia i świetnego wyglądu pomaga Włochom – słońce. To właśnie ono podkreśla ich urodę, styl i wyjątkowy dar do łączenia tkanin i…
Prosicie o więcej zdjęć koszyka i wymiary. Już to nadrabiam… i podaje wraz z krótkim opisem. Koszyk wykonany z naturalnej wikliny. Wieczko (klapka) otwierane z jednej strony. Bardzo…
Wystawa w włoskim domu mody Gucci, który został założony w 1921 w Florencji zatrzymała mnie na chwilę. Patrząc pomyślałam sobie (bez grama żalu), że ja przecież mam swój…
Wiklinowy koszyk sprawdza się w różnych stylizacjach. Jest stylowy, pojemny i bardzo wygodny. Można go nosić w zgięciu ręki lub raźnie trzymać w dłoni. Mam trzy sztuki na…
Odwiedzamy vintage shop-y w nadziei, że może trafi się jakaś fajna perełka.
Po analogu na głowę… i po cyfrówce. Razem 4 aparaty. Do tego jeszcze obiektywy, dalmierze i inne światłomierze. Słowem: jest co nosić.
Włoska marka, którą bardzo lubię i zawsze odwiedzam, gdy jestem we Włoszech. Tym bardziej, że niektóre kolekcje w ogóle do nas nie dochodzą.
Podróże z Leicą to zupełnie inne podróże.
Deszcz ustał i nagle zrobiło się dużo cieplej. Wreszcie będzie można zdjąć przynajmniej jedną warstwę. Jutro zakładam marynarkę.
Ma już małą dziurkę, ale to wciąż moja ulubiona apaszka. Nie mam pojęcia dlaczego.
Wreszcie zaniosłam do krawca moją zdobycz – vintage marynarkę, która wymaga odpowiedniego dopasowania. Wiem, że przeróbce krawieckiej będzie w ścisłej trójce ulubionych, wełnianych marynarek. Nie może być inaczej!
Zawsze miałam słabość do kokardek, wstążek i związanych włosów.
Już by chciały stąpać po włoskich uliczkach… i wojażować.
Regularnie zanoszę je do szewca, który robi przy nich wszystko, co trzeba (łącznie z porządnym pastowaniem). Leci im lekko dziesiąta wiosna. Wciąż mogę powiedzieć, że są to moje…