Tag: copperPage 1 of 4

{deep navy}

Granat głębinowy w saloniku i lustro do wabienia światła.

{caydanlik}

Pora na podwieczorek. Tuż przed zachodem, w czeluściach dogasającego, ale wciąż ciepłego światła, w podwójnym imbryku – parzy się aromatyczna herbata. Piękna ta chwila i dzień cały.

{dżezwa}

Kawa i chwila zapatrzenia. A do tego afirmacja uwolnienia od tego, co już nie jest mi potrzebne.

{tygielek}

To co robisz w poczuciu szczęścia – jest szczęściem.

{marchewkowe}

Pierwszy miesiąc roku się zamyka. Kończę niełatwą lekcję, ale wszystko dzieje się po coś. Tymczasem na osłodę korzenne ciasto marchewkowe.

{kafa}

Wdzięczność za dobre rzeczy. Za otwarcie oczu, za nowy dzień, za kawę z Tobą.

{szprotki}

{PRZEżycie}

Nigdy nie jest stratą czasu robienie rzeczy, które sprawiają przyjemność i radość.

{rysunek na szkle}

Piliśmy pierwszą kawę, a mróz nadal malował na szybach.

{imbryk}

Mroźny poranek, ale słońce zagląda do wnętrza domu. Gorąca kawa kopci w miedzianym imbryku. Piękno chwili.

{autumn coffee}

Wszystko zostawić w spokoju… i zajmować się tylko naszym życiem. I ponownie zrobić krok ku wolności od znanego. Piszę to dla siebie, aby nie zapomnieć. A teraz kawa. 

{życie codzienne}

Życie się nie toczy, życie się tworzy. Bądź jego twórcą.

{forest coffee}

{slow kufer by Zorki}

Wszystko się mieści i wszystko ma swoje miejsce. Najogólniej mówiąc: slow kufer.

{kawa w lesie}

Kawa podnosi się, idzie do góry… Po chwili na powierzchni pojawia się gęsta i lśniąca pianka, to znak, że tygielek trzeba zdjąć z ognia.

{pora na kawę}

Pora wsypać ziarna kawy do albańskiego młynka, porządnie zmielić… i zaparzyć. Niech las poczuje ten zapach!

{no to kawa}

A do kawy mamy jeszcze orzechowo-makowe ciasto, które upiekłam w przeddzień wyjazdu. To jeden z tych przepisów, który świetnie sprawdza się na długą drogę.

{bosanska kafa}

Kawa po bośniacku. Do tego jeszcze podawana w kafańskim stylu.

{Lutvina Kahva}

{źródełko}

{coffeebox}

Parzymy kawę w dolinie rzeki Neretwy, z widokiem na dzikie jeziorko. I jest to kolejny przystanek warty zapamiętania.

{balkan coffee}

Kawowe przystanki, czyli jak smakuje kawa po bałkańsku na Bałkanach. No – smakuje najlepiej!

{kahva}

Najważniejsza rzecz w podróży kawosza to – młynek. Bez niego ciężko byłoby przyrządzić świeżą i aromatyczną kawę.

{cezve}

Było dość wcześnie i poranny chłód jeszcze nie odszedł. Drzewa przy rzecze ginęły w soczystej zieleni. Zapach kawy szybko wypełnił dolinę.

{na stole}

Każdy karmił drugiego, nie tylko siebie. I wszyscy się najedli…

{coffee box}

Jeśli chcesz pić dobrą kawę w podróży, musisz mieć swoją kawę.

{coffee set}

Ręcznie wykonane kubeczki od „Brody” były bardzo ważną częścią tej niezwykłej podróży i wspaniałej przygody.

{moment}

Pomiędzy szumiącym oliwnikiem i zapachem kawy z miedzianego tygielka.

{na kramie}

Nie tylko chleb i placki. Ale też: kawa, przyprawy, zioła, sól, przetwory. Kocham nasz kram!

{przystanek}

Kawa w podróży. Oczywiście z ziarenkiem kardamonu, który jest cudowną przyprawa i lekarstwem. Tym bardziej, że połączenie właściwości kardamonu i kawy wypada bardzo korzystnie.

{natural eggs}

W miedzianym garnuszku jajka do żurku. Nie są malowane ani sztucznie barwione. To kury araukany znoszą takie piękne jajka.

{w terenie}

Wygląda jak zabawka na kluczyk, ale zabawką nie jest. To porządna i niezawodna maszynka. Więcej na ten temat w sklepie Fire of Love.

{pod chmurką}

Dokładnie 21 lutego wypiliśmy pierwszą kawę na tarasie. Sroki krzyczały w pobliżu, a wiatr lokalny niósł nadzieję, że zima już nie wróci. PS Termometr za oknem wskazywał 12…

{11:11}

Kawa się parzy. I Wszechświat wysyła nam znak… i my go widzimy ponieważ mamy to zobaczyć. Wdzięczność i zgodność. 

{nad stołem}

Bądź lampą w domu. Bądź światłem dla świata, który jest twoim życiem i otoczeniem.