Tag: folkPage 2 of 47
Viktoria z wielkim oddaniem i zaangażowaniem rozwija belkę lnu. Jej ruchy płynnie wtapiają się w otoczenie, dając radość i wolność chwili.
Patrzę na tych dwoje przy pracy. Ramię w ramię. Len w len.
Załomotało jedno płótno w porannym wietrze. Kramy zamknięte. Wolin jeszcze śpi…
Nie ma lepszej przyprawy niż ogień.
Jeśli chcesz pić dobrą kawę w podróży, musisz mieć swoją kawę.
Kosz chleba z dobrą wolą. Z miłością moją.
A po sąsiedzku obfitość naturalnie barwionej wełny, która aż puszy się w dużym koszu.
Jakże cieszy mnie ten widok. Taka obfitość jest naprawdę dobra, prawdziwa i uczciwa.
Bo przecież każdy ma zasoby, jakieś talenty, z którymi może się dzielić. Oto czwórka szczęśliwców, którym przypadło po placku na głowę.
Moje reko butki. Szyte na miarę przez znajomego skórnika. Wzorowane na znalezisku z Opola, czyli opolanki dla Słowianki.
…i za chlebem. I tak oto chwyciliśmy szczęście ciepłem swoim rąk. I zaczęło się darzyć.
Jerry i sprawa sznurka. Zresztą bardzo ważna.
Zaspakajaliśmy pragnienie wodą z ziołami i kwasem chlebowym, a głód zbożem, czyli chlebem. Kurz już opadł, po jakże pięknym i intensywnych dniach. Dzień Chleba przechodzi do historii.
Jeden koszyk i około 8 kilogramów chleba.
Wieść gminna niesie, że jutro Dzień Chleba na skansenie w Wolinie. Niech się szczęści nam wszystkim. Niech chleba nigdy i nikomu nie zabraknie. Niech się DAR-rzy!
Raz, dwa, trzy zamawiam – moje z lewej!
Na wszystko jeszcze raz popatrzę i wspomnę ten przepiękny dzień i ciepły wieczór.
Podczas Kupały zrobiłam sporo zdjęć i wciąż je przeglądam. Oto moja najcierpliwsza modelka – dziewuszka, krasna Słowianka, czarowna Duszyczka. Dziękuję!
Noc Kupały – szczególnie ważna i obchodzona przez Słowian. Jednak podobne rytuały np. palenie ognisk i tańce wokół nich mają także ludy germańskie (Mittsommerfest) lub bałtyckie (Midsummer).
Ogniska powoli dogasają, ale śmiałków skaczących przez żarzące się węgle nie brakuje. Każdy pragnie zapewnić sobie pomyślność i doskonałe zdrowie. Zaś kąpiel w rzece przynosi ochronę przed demonami i pełne oczyszczenie.
Zwyczaje wiążące się z Nocą Kupały miały zapewnić: zdrowie, szczęście, obfitość i urodzaj. Przy ogniskach odbywały się tańce i korowody, które miały chronić przed złymi mocami i chorobami.
Wianki wyplatano z polnych kwiatów, traw i przede wszystkim ziół. Najważniejsza była bylica, która była także obowiązkowym elementem stroju. Ziele to według naszych przodków miało silne właściwości ochronne przed czarami. Ponadto…
Kupalnocka to czas szczególnych zalotów. Trzeba się pokazać z najlepszej strony, by zaimponować swojej wybrance.
Każdy na coś lub na kogoś czeka… Wieczór dziś taki jasny i czysty. A i noc nie będzie ciemna.
Najsilniejsi mężczyźni przeprowadzili piękny i autentyczny obrzęd niecenia żywego ognia świdrem ogniowym. Prawdziwe widowisko!
Ręce – stare i młode, wszystkie – zajęte! Każdy coś szykuje na święto przesilenia letniego.
I przez pół dnia wiła wianki… i śpiewała. Czekała.
Na taniec w korowodzie i obrzęd wodzenia Słońca.
Bylicy narwała, chleb rozkroiła i jasną suknię założyła.
Drogi Pamiętniczku, nie mogę inaczej, więc przenoszę się na obrzęd małej nocki – Kupalnocki. Póki wspomnienia świeże niczym kwiaty do wianka.
Tradycyjny, etniczny wzór pokrył długą ławę do siedzenia pod oknem.