Tag: greenPage 8 of 21
Jesiennych kadrów mam tak dużo, że wystarczy mi do końca kalendarzowej jesieni z wąsem. Bardzo mnie to cieszy.
Natura jest piękna i niesamowita. Nie ma nic z kiczu. Czasem tylko człowiek źle ją postrzega… i przedstawia. Toteż po dziś dzień cierpią na tym same landszafty. PS…
Teraz, kiedy nastały ciepłe i słoneczne dni, kiedy przyszła złota jesień, korzystamy z pogody i maszerujemy przed siebie.
Na całych jeziorach ty, o wszystkich dnia porach ty. W marchewce i w naci ty, od Mazur do Francji ty. Na co dzień, od święta ty. I w…
Na Warmi spacerowaliśmy ochoczo i niemało. Po pierwsze: było gdzie, a po drugie: pogoda była jakby to był początek września. Pan Przybylak miał rację. Ostatnia dekada była złociuchna!
Niezależnie od zewnętrznego świata mam swoje techniki, które umożliwiają mi doznawanie wyjątkowego spokoju i szczęścia.
Ludzi i zwierzęta kocham tak samo.
Poznać smak cichych i spokojnych dni. Doznać wzruszeń wszelakich i przeżyć ten czas bez pośpiechu, który jest taki nienaturalny. Być jak Indianin Ed z „Przystanku Alaska”.
A po długim spacerze czekają na nas leżaki na słonecznym tarasie od strony lasu. Warming na Warmi!
Dochodzimy do przepięknego i śródleśnego jeziora, które leży w granicach rezerwatu florystycznego „Czarny Bryńsk”. To właśnie tu występuje rzadka roślina – kłoć szuwarowa i wiele innych gatunków roślin pod…
Scenariusz poobiedni przewiduje także spacer w przepięknym terenie Górznieńsko-Lidzbarskiego Parku Krajobrazowego.
Miedza wyznaczona czarnymi i rzadko spotykanymi kamieniami. Każdy inny, każdy piękny! Czarne kamienie w Czarnym Bryńsku.
W słoneczne przedpołudnie udajemy się na dłuższy spacer i dochodzimy do stopnia wody, gdzie podziwiamy: młyn szachulcowy z 1905 roku, dom drewniany i zespół młyński. Wszystkie budynki wpisane…
Rozkładamy wszystko, co mamy w koszu piknikowym (jest tego trochę). Piękna pogoda i zaciszny parking leśny pozwalają na godzinną przerwę w podróży.
Wczoraj uświadomiłam sobie, że to nie ja uprawiam ogród. Nie, to jest zupełnie inaczej. To ogród mnie uprawia (!) i kształtuje, by dać mi wyjątkowe szczęście, radość i dumę,…
Z pamiętnika ogrodnika. Druga połowa października. Ścinam przedostatnią kalarepę o wadze 3 kilo. Rosła w pełnym słońcu, na kompoście i prawie bez podlewania. Za rok chyba będę startować…
Jeszcze jest bardzo zielono. Jeszcze w zielone gramy. Jeszcze…
Prawie jak plantacja trzciny cukrowej. A to tylko pobliskie mokradła porośnięte pałką wodną.
Naręcze patisonów i okrągłej cukinii. Mój październik to przede wszystkim okres zbiorów.
Lawenda zakwitła po raz drugi. W ślad za nią poszły: poziomki i niektóre sadzonki truskawek.
Stopniowo wykopuję marchew: białą, żółtą i fioletową i zachwycam się starymi odmianami, które wyróżniają się wielobarwnymi korzeniami i niebywałym smakiem.
W dalszym ciągu zbieram cukinie z kwiatami (mam ich ile dusza zapragnie). Może to dlatego, że zawsze gdy byłam we Włoszech, to wzdychałam na widok malutkich cukinii, które…
W tym roku przepięknie zakwitły kolorowe marchewki. Już w sierpniu pojawiły się pierwsze kwiatostany w kształcie parasoli koperkowych. W tych łodygach kwiatowych dojrzewają bardzo cenne nasiona marchwi, które wkrótce będę…
Zawsze cieszą mnie naturalne i sezonowe dekoracje, zrobione z tego, co podsuwa nam sama natura. I do nich właśnie należą pałki wodne.
W weekend planuję gotować na kuchence turystycznej typu: slow cooker. Będę bazować na warzywach z własnego ogrodu. Słowem: wszystko swoje!
Posadziłam zimowe sałaty i będę im śpiewać o lecie.
Do pizzy z fenkułem i salami użyłam florenckiej cebuli, która zachwyca słodkim smakiem.
Samodzielne pozyskiwanie nasion to proces długi i nieco żmudny. Ale to jedyna droga do samowystarczalności i przetrwania starych odmian. Bardzo mnie to fascynuje. Tym bardziej, że mam gwarancję czystości…
Gdzieś daleko na południe leży Patagonia. A u mnie – istna Patisonia! Warzywo nie tyle nieznane, co nieco zapomniane. A może zbytnio wyparte przez inne gatunki dyniowate? Ale w moim ogrodzie zajmuje…