Tag: handmadePage 1 of 5
Następny dzień, kolejna lekcja. I wielka radość, bo wszystko to, czego nauczyliśmy się w tym czasie jest naszym bogactwem i pozwali nam rozbudować warsztaty, które prowadzimy na skansenie….
Jeden z ulubionych sklepów Zorkiego. Zaglądał tu kilka razy… i w końcu wybrał – łopatkę do wybierania popiołu i szczypce do sača.
Maroko lubię za babouche marocaine. Bałkany za opanci.
Na skopskiej čaršiji kilka razy zaglądamy do sklepu z cynowymi wiadrami i akcesoriami do czyszczenia wszelakich piecyków. Swoją drogą sklep wygląda jak „patchwork”, więc fotografujemy go z każdej strony.
Nawet w najśmielszych marzeniach nie spodziewałam się tak pięknego przyjęcia przez macedońskiego ambasadora ruchu Slow Food, który nie zwlekając nauczył nas tradycyjnego przepisu na macedońską „k’cana sol”. Ochoczo i…
Minęło pół roku. I znów czuję to samo… dokładnie to samo, że to był bardzo długi i bardzo pracowity, ale jednak niespieszny i cudowny czas. Słowem: pół roku…
Jeszcze kilka minut, jeszcze jedno zdjęcie… i bransoleta będzie gotowa.
Niezapomniana, wiekopomna chwila. Przymiarka sznurkowej bransolety, którą na poczekaniu wykonał Jerry – Kapitan Jachtowy Żeglugi Wielkiej.
Życie równoległe. Życie proste. Czy to możliwe? Tak. Co więcej? Jest to życie piękne i starsze od tego w którym żyjemy.
Odyn (znany również jako Odin) – najwyższy z bogów z rodów Asów. Podczas gry terenowej w roli Odyna wystąpił K. (Dziedzic).
Teraz już wiem, że w takich beczkach dojrzewa Vlašićki (Travnički) sir. Mleko pochodzi od owiec wypasanych na górze Vlašić. Vlašićki sir uznawany jest za jeden z najlepszych serów ze świeżego mleka. …
Poranek na skansenie niósł cudowność i piękne światło. I to wszelakie piękno wokół… i ten niepowtarzalny charakter. Słowem: czarowność.
Średniowieczne techniki obróbki bursztynu w rękach najmłodszych. Wytrwałość, pełne zaangażowanie i koncentracja. I tak przez wiele, wiele godzin.
Ręce snycerza jak zawsze czymś zajęte. Tworzy on rzeczy przepiękne.
Szybko złapałam za aparat, aby z ułamka chwili uczynić coś nieprzemijającego. Kilka dni później zdjęcie „wędruje” na plakat wydarzenia „Lato Leśnych Ludzi”.
Ugry, ciepłe brązy i odcienie musztardowe. W tle złociste karmele. Wszystko przykuwa wzrok, wabi i zachęca do kupna. Choćby na skarpety lub krajkę.
Krok w krok. Ku innej rzeczywistości. Ku wolności od znanego.
Lepinje tak gorące, że nawet spód koszyka jest ciepły. RADość – ogromna.
Patrzę na tych dwoje przy pracy. Ramię w ramię. Len w len.
W czasie Warsztatów Archeologii Eksperymentalnej odbyły się pokaz wytapiania dziegciu, który trwał wiele godzin. Bardzo to wszystko zjawiskowe i za każdym razem budzi mój nieopisany zachwyt.
Dbałość o szczegóły: lniane giezełko, ręcznie szyte butki i wełniane skarpetki wykonane ściegiem igłowym – historyczną techniką naalbinding. Wszystko budzi mój zachwyt!
Turystyczne, składane krzesełko jest niezwykle praktyczne i lekkie. Szybko weszło w życie i stało się niezastąpione podczas pikników, leśnych przestanków i innych chwil w plenerze.
Ręcznie wykonane kubeczki od „Brody” były bardzo ważną częścią tej niezwykłej podróży i wspaniałej przygody.
Moje reko butki. Szyte na miarę przez znajomego skórnika. Wzorowane na znalezisku z Opola, czyli opolanki dla Słowianki.
…i za chlebem. I tak oto chwyciliśmy szczęście ciepłem swoim rąk. I zaczęło się darzyć.
Jerry i sprawa sznurka. Zresztą bardzo ważna.
Każdy na coś lub na kogoś czeka… Wieczór dziś taki jasny i czysty. A i noc nie będzie ciemna.
Tradycyjny, etniczny wzór pokrył długą ławę do siedzenia pod oknem.