Tag: LubeckaPage 1 of 2
Lubię miejsca, w których czas zatrzymał się. Właściwie jakby w ogóle nie istniał. Znaczy to, między innymi, że tu czas narzuca spokojny ład. Nie ma pogoni za lepszym,…
Bardzo optymistyczny kolor. Ciepły, wyraźny, słoneczny i radosny. Ma swoją moc i jeśli jest dobrze dobrany, to jest naprawdę piękny i bogaty.
Ten moment kiedy otwieramy jakieś drzwi i natychmiast myślimy: „Ale tu pięknie!”. Szybka reakcja i natychmiastowe zadowolenie, że jesteśmy właśnie tu. Uwielbiam ten stan.
Lekka tajemniczość i skandynawski koloryt. Spójność i natychmiastowe zadomowienie.
Każdy sklep z antykami, second-hand, antykwariat i komis, koniecznie musimy odwiedzić. Z doświadczenia wiemy, że gdy zapominamy czego szukamy… to właśnie to znajdujemy.
Kaligrafia odznacza się szykiem. Autorskie litery to przecież małe formy sztuki. Te wszystkie zawijasy i brzuszki. Ogonki i fikuśne pałeczki.
Tu i tam ławeczka i wszędzie tak dużo zieleni. I tak sobie myślę, że podróżujemy by pozbyć się balastu i cieszyć się z każdej spokojnej chwili. Ot, choćby…
Zawsze, gdy widzę odręczne napisy to przystaję i podziwiam. Litery na karteczkach są wyjątkowo pełne, rozciągnięte i bufiaste, ale wciąż bardzo staranne i finezyjne. Powiedziałabym nawet, że mają…
Niby nic takiego. Ot, kawałek ściany, stare okno i pnąca róża. Niby nic takiego… a jednak pięknie.
Z cyklu odbicia. Okno u fryzjera z starą kasą. Gdzieś w bocznej uliczce hanzeatyckiego miasta.
W Lubece szukałam odbić. W lustrach, szybach i witrynach kawiarni. Tyle pięknego światła, które wiedziałam, że muszę uchwycić. Już wkrótce pokażę Wam kilka takich kadrów. Tymczasem mamy prawie…
Stare, skrzynkowe okna. Wąskie skrzydła, drewniane szprosy i lufcik w górnej części okna. Do tego jeszcze cegła i dach z fikuśnymi wykuszami. I już mamy dom, jak z…
Nadal pozostaje w marynistycznych klimatach, które przecież idealnie pasują do lata i nadchodzących wakacji.
Okna naszych sąsiadów z perspektywy chodnika. Odrestaurowane i czyste. Umieszczone nisko nad ziemią. Na parapetach starocie i kwiaty. Z zachwytem obserwuję wszystko, co napotykam po drodze.
Podróżować… i odkrywać coś nowego. Nowe ulice, domy, podwórka. Obserwować i fotografować. Tak, dużo fotografować i patrzeć. Dreptać, chodzić i podziwiać. Piękny to czas, gdy można doświadczać nowych…
Ten kwiatek to był nawet sztuczny. Ale drugi plan – stare radio z wysuniętą antenką na chwilę przysunęło mnie do szyby.
W mieście Güntera Grassa i Tomasza Manna niektóre domy wyglądają jak bombonierki. Oczywiście, każda czekoladka jest z marcepanowym nadzieniem.
W skrzynkowych oknach każda ilość kwiatów doniczkowych. Jest nawet Patyczak, który wyjątkowo lgnie do światła.
Trudno się nie zachwycać, gdy wszystko trzyma odpowiedni dla danego miejsca styl i poziom.
Przy okrągłym i ciężkim stole postawiono większą ilość krzeseł. Na stole umieszczono klasyczny świecznik oraz dwie kryształowe popielnice. W jasnym i oślepiającym świetle nie było widać wiele więcej….
Siłą przyzwyczajenia fotografuję kolejny rower. Tak bardzo lubię.
Z dala… i z bliska – domy and rzeką Trave są ładne. Podwórka ciche i schludne, ale bardzo gustowne. Grube ściany z cegieł skrywają wnętrza zastawione antykami. Pod…
Przy retro rowerze wszystko da się i jeszcze uchodzi. Nawet guma, która podtrzymuje nóżkę do stawiania roweru. Dobry patent!
A dziś zaśpiewajcie… albo przynajmniej zanućcie piosenkę, którą znacie z dzieciństwa i nie bójcie się niczego.
Mieszkają tu miłośnicy róż, którzy chcą mieć je wszędzie… i są wszędzie. Pną się pod oknami i schodami. Porastają drzwi, ganki i werandy. Prawdziwe miasto róż.