Tag: marinePage 2 of 10
Marzenia trzeba mocno cumować. Nic nie luzować…
Lubuję się w vintage’owych zestawach. Takich nie do powtórzenia. I drelich też lubię.
Zachować w sobie tą dziecięcą radość, beztroskie myśli i spontaniczność. Nie bać się głośno mówić o swoich uczuciach i marzeniach. I wciąż mieć dziecięcą jasność oczu.
Jeszcze są dzikie plaże. No, prawie dzikie. Ale to nie są miejsca znane i ogólnie dostępne. Jak dobrze, że tak jest.
Płyń pełnymi żaglami. Nawet jeśli płyniesz na małej łódce.
Za pogodę w naszej głowie, jako jej współtwórcy i sprawcy, odpowiadamy MY sami. Pamiętajcie o pogodzie ducha. Rozmawiajcie o pogodzie – ale głównie ducha! Czuj Duch!
Świetna dekoracja w stylu marine – NAVY US. Tablica ręcznie malowana. Jedyna taka. Dostępna w sklepie: Fire of Love.
Łódki, łódeczki, łupinki. Lubię je od dziecka. Zawsze się przy nich zatrzymam, chwilkę popatrzę. Dokładnie tak samo mam z rowerami.
Pogoda dobra. Bez opadów, więc aura sprzyja spacerom na świeżym powietrzu. Wędrówkę po wyspie rozpoczynamy od ulicy Barkowej. Na chwilę zatrzymujemy się nad kanałem, aby popatrzeć na nurt wody.
To o czym myślisz, tym się stajesz. To, co czujesz, pragniesz – to przyciągasz.
Śledzik bałtycki „dzikus” i musztarda z koniakiem. Śledź jest bez wątpienia najpiękniejszym i najwartościowszym podarkiem od morza.
Fotografia analogowa to coś więcej niż utrwalenie rzeczywistości jako obraz fotograficzny. To utrwalenie obrazu dożywotnio, bo kliszy nic ani nikt nie skasuje. Zielona Chatka, czerwiec 2021 roku. Gero…
Z małych i niespiesznych podróży przywożę dużo wspomnień i tyle przeżyć… odczuć. Film: Ilford Pan 400. Leica M6, Elmar 50/2,8
Życie takie jak ten dzień… i serce gorące. Praktykowanie podtrzymywania tego płomienia sprawia, że odzywa się nasz wewnętrzny głos, który przynosi spokój i dobroć.
A pod wieczór wszystkie lampy naftowe przeszły test sprawności i mocy płomienia.
Jakże wiele dobrego i pięknego zmieściło się w jednym kwietniowym dniu. A to dopiero wczesne popołudnie. Jeszcze ognisko przed nami. PS Pływanie łódką wiosłową sprawiło nam niemałą frajdę. Jak…
W poniedziałek pogoda była taka piękna. Wymarzona! I po obiedzie poszliśmy popływać łódką wiosłową. I było prawie jak w piosence Agnieszki Osieckiej. A lato jak bywa w Warszawie…
Wiadomo – kompas to wycieczka, nowy kierunek, wyprawa. Nieważne, czy podróż będzie mała czy duża. Każda się liczy!
Czas stanął. Wody zalewu jakby też. Tu i teraz. A reszta? Powiem jak Scarlett, czyli „pomyślę o tym jutro!”.
Zorki nie przepuści żadnej okazji… i wciąż uwielbia fotografować wszystko, co wiąże się z morzem.
Na pięknej drodze do wzrostu świadomości. Całkowite wyzbycie się od osądzania. Ależ to ulga dla głowy i serca. Odrzucam wszystko, co mi nie służy, szkodzi i jeszcze wprowadza…