Tag: mePage 1 of 12
Wszystko zaczyna się najpierw w nas. Każda emocja, myśl, pragnienie. To wszystko, o czym myślimy tworzy nasz świat, nasze życie. To także zabieramy w podróż.
Vevčani to niewielkie miasteczko położone na stokach malowniczych gór. Zachwyca nas kamiennymi domami i przepyszną kuchnią (podobno najbardziej tradycyjną w całej Macedonii). Próbujemy kilku lokalnych specjałów między innymi vevčanski…
Najpiękniejsze chwile na koniec kalendarzowego lata, czyli wspomnienie wakacji na Bałkanach. Idylla.
Wszechświat wie, co jest dla nas najlepsze. Jeśli mu ufamy, to on zabiera nas w wyjątkowe i ciche miejsca.
Długie podwórko, dwie bramy i kamienne murki. Tak wyglądało wejście do naszego wakacyjnego domu.
Serce za serce, czyli broszka zrobiona specjalnie na bałkańskie wakacje.
W nowym roku nie będę nosić rzeczy, których nie potrzebuję. I nie chodzi mi o odzież, ale o sprawy znacznie głębsze.
Ot, chociażby ten chłody dzień, ta chwila, gdy serdeczny znajomy snycerz i kuśnierz zarazem, przynosi czapkę, którą uszył specjalnie dla mnie. Jedyną w swoim rodzaju. Chwilę później pijemy…
Cztery miesiące jak rok. Co czuję? Przeogrmną radość, spełnienie i wdzięczność za ten dar czasu. Za zupełnie nowe możliwości. Za życie tak bardzo inne, spokojne i dojrzałe. W…
Zapaska od paska. Wełna do sukna. Mój strój na chłodną jesień jest gotowy.
Zamieniam giezło lniane (letnie) na suknie wierzchnią z wełny. Materiał cechuje zwarty i mocny splot. Deseń: melanż w jodełkę. Wszystkie widoczne szwy wykończone ręcznie dwukolorową wełną. Sukienkę uszyła na…
Zbyt szybko przyszły zimne dni. Naprędce przeszywam wełnianą zapaskę do jesiennego stroju, który potrzebuję do naszej cudownej przygody z rekonstrukcją. Zapaska nie posiada żadnych szwów maszynowych i jest uszyta…
I – być może, moja garderoba jest ciągłym poszukiwaniem barw, które mi pasują. Stworzyć coś, ukształtować obraz i wygląd. I jak to powiedział nasz znajomy Daniel – „reko…
Przysiadłam pod chatą zielarki. W ciepłym półcieniu mogłabym tak siedzieć bez końca. Co chwilę ktoś podchodzi i pozdrawiamy się słowem lub tylko serdecznym uśmiechem. Za chwilę zaniesiemy nasze placki…
Pozwalam sobie na radość wynikającą z samego sposobu dobierania garderoby. Bardzo to lubię.
Życie jest utkane z małych przyjemności. Powiedzieć, że to był wyjątkowy dzień – to za mało.
Nie bez znaczenia dla pikniku są: należyty ekwipunek, smaczne i świeże jedzenie oraz dobra pogoda. Było wszystko, więc kolejny piknik udał się znakomicie.
Lubię takie zdjęcia, które są moją chwilą. Złapaną i ulotną. Tajemniczą i nieogarniętą.
Trzeba umieć zatrzymać się w odpowiednim czasie i miejscu. Film: APX 400/36. Leica M6, Elmar 50/2,8
Do twarzy mi z kószką na głowie (uśmiech). Na wesoło i w dobrostanie zakończyliśmy słodkie i piękne Miodobranie. PS Kószki swoim wyglądem naśladują gliniane dzbany. To najbardziej naturalne ule,…
Zależnie od zasobności kiesy i święta pito: wino, miód sycony, piwo jałowcowe i oczywiście – kwas chlebowy.
Radosne zbiory sałaty strzępiastej i serbskiej cebuli. Jedno i drugie smakuje zaskakująco słodko.
Przez ponad miesiąc mieliśmy najlepsze truskawki pod słońcem. Dokładnie takie, jakie pamiętam z dzieciństwa. Wszystko wskazuje na to, że w uprawie amatorskiej można mieć znacznie lepszą jakość i…
Ostanie dni czerwca i ostanie truskawki, które smakują samym słońcem. Stara odmiana Senga Sengana plonowała długo i obficie. Na koniec dała największe owoce o soczystym i bardzo słodkim miąższu.
Czym byłby ogród bez truskawek? Przecież te słodkie owoce wynagradzają wszelkie prace ogrodowe. Cały ten trud i wysiłek.
Po skończonej pracy idę pozbierać truskawki. Teraz mogę myśleć tylko o tym, po którą truskaweczkę z krzaczka sięgnąć? I to jest najlepsza i czysta myśl.
Spacerem przez stare centrum Osijek (Eszék), ale także bocznymi uliczkami.
Pora na kolejną porcję zdjęć z Serbii. W kolejce czekają także zdjęcia wykonane aparatem analogowym. Na szybko przejrzałam stykówkę i jest tam kilka niezłych ujęć.
A pod wieczór karmimy się truskawkami i słuchamy jak pięknie świerszcze grają.
Wszystko jak w tym pięknym wierszu, ale to już pożegnanie (…). Liści tam – rwetes, olśnienie, Kwiecia – gąszcz, zatrzęsienie, Pachnie kropliste po uszy I ptak się wśród…
Czym byłaby podróż bez wełnianego swetra?