Tag: medievalPage 3 of 6
Podczas Kupały zrobiłam sporo zdjęć i wciąż je przeglądam. Oto moja najcierpliwsza modelka – dziewuszka, krasna Słowianka, czarowna Duszyczka. Dziękuję!
Noc Kupały – szczególnie ważna i obchodzona przez Słowian. Jednak podobne rytuały np. palenie ognisk i tańce wokół nich mają także ludy germańskie (Mittsommerfest) lub bałtyckie (Midsummer).
Zwyczaje wiążące się z Nocą Kupały miały zapewnić: zdrowie, szczęście, obfitość i urodzaj. Przy ogniskach odbywały się tańce i korowody, które miały chronić przed złymi mocami i chorobami.
Sławię ten chleb i to miejsce. Sława!
Prastara słowiańska metoda niecenia ognia i przedmioty do tego służące oraz także, a może przede wszystkim siła i wiara Człowieka.
Kupalnocka to czas szczególnych zalotów. Trzeba się pokazać z najlepszej strony, by zaimponować swojej wybrance.
Każdy na coś lub na kogoś czeka… Wieczór dziś taki jasny i czysty. A i noc nie będzie ciemna.
Puszczanie wianków na wodę to dawny zwyczaj Słowian. To także wróżba, która przepowiada przyszłość młodym dziewczynom.
Wystarczy na krajki, skarpety, czapki, obszycia. Dla całego grodu i nie tylko. Nadwyżkę będzie można sprzedać.
Najsilniejsi mężczyźni przeprowadzili piękny i autentyczny obrzęd niecenia żywego ognia świdrem ogniowym. Prawdziwe widowisko!
Wypieków nie było końca. Każdy chciał spróbować chlebka pasterskiego z pieca chlebowego. Ale wobec naszego trudu, pojawiło się kolejne piękne doświadczenie. I teraz ta mocna i dobra energia będzie…
Ręce – stare i młode, wszystkie – zajęte! Każdy coś szykuje na święto przesilenia letniego.
I przez pół dnia wiła wianki… i śpiewała. Czekała.
Brama także przyozdobiona.
Na taniec w korowodzie i obrzęd wodzenia Słońca.
Bylicy narwała, chleb rozkroiła i jasną suknię założyła.
Drogi Pamiętniczku, nie mogę inaczej, więc przenoszę się na obrzęd małej nocki – Kupalnocki. Póki wspomnienia świeże niczym kwiaty do wianka.
Gdziekolwiek jesteście, cokolwiek robicie, myślcie o sobie, Dziewczyny. Wasza przyjaźń jest jasna, młoda i piękna. Pasja Was tworzy a najpiękniejsza słowiańska dusza pochłania. Do zobaczenia na Wolinie! …
Najstarsze znane pismo słowiańskie. Te litery były i są – amuletem ochronnym. Starosłowiański alfabet posiada ogromne moce. Zgłębiam prastare litery. Mam na to całą zimę.
Zapuściliśmy sieć, która daje nam możliwości tego, czego długo szukaliśmy…
Ostatni dzień na kramie. Wybór doskonały, wręcz pokazowy. Są chleby, placki i rogale z maliną. Jest kawa parzona w tygielku i maślane ciasteczka na sznurku. Póki tu jesteśmy…
Zapaska od paska. Wełna do sukna. Mój strój na chłodną jesień jest gotowy.
Oda do trzech chlebów. Bezpośrednio dzieło rąk, które jest czyste, piękne i dobre. To się czuje bez słów: ten chleb to szczęście. To dar.
Wykopałam czarną rzepę. Idą Dziady. To ostatnie święto na skansenie.
Na Dziady – słowiańskie Święto Przodków, przygotowaliśmy na ogniu pańskie wafle. Tłuściutkie, słodkie i chrupiące do granic możliwości. Słowem: delicje! Pańskie wafle uznajemy za nasz specjał i jeden z…
Zamieniam giezło lniane (letnie) na suknie wierzchnią z wełny. Materiał cechuje zwarty i mocny splot. Deseń: melanż w jodełkę. Wszystkie widoczne szwy wykończone ręcznie dwukolorową wełną. Sukienkę uszyła na…
A na kramie chleby foremkowe na mące sitkowej prosto z młyna. Porządnie wypieczone, aby utrzymały świeżość do 10 dni. Taki chleb nie pleśnieje tylko przysycha.
Szybki skok w XX wiek, czyli pędzę na skansen.
Zbyt szybko przyszły zimne dni. Naprędce przeszywam wełnianą zapaskę do jesiennego stroju, który potrzebuję do naszej cudownej przygody z rekonstrukcją. Zapaska nie posiada żadnych szwów maszynowych i jest uszyta…
Czekamy pod chatą żeglarza. Ale już wkrótce wielkie spotkanie. Od tej chwili już bliziuteńko jak przez sień…
I właśnie wczesnym rankiem, gdy wioska jeszcze śpi, zatrzymujemy się w tej zielonej ciszy. Namiot sklepiony między drzewami, z daszkiem i stołem, wygląda tajemniczo i pięknie.
Było tak ciepło, że żadne okrycie wierzchnie nie było potrzebne. Wystarczyła jedna warstwa lnu na ciele.