Tag: modaPage 2 of 19
Sweter z wysokojakościowych włókien naturalnych, takich jak wełna – cieszy najbardziej.
Wełniana chusta w przepięknych kolorach, z motywem sieci rybackich – sprzedana! Drugiej takiej nie będzie.
Wciąż tkwię w jesiennej aurze dobrego czasu, starego ogrodu, w aromatach cynamonu i kawy, w wełnianym kapeluszu – tyle w tym łagodności, by wracać i wracać… i nigdzie…
Piękna zdobycz! Pasek z metalowymi okuciami. Klasyka stylu vintage. Skóra gruba w kolorze karminowej czerwieni. Wszystkie elementy metalowe ręcznie ozdobione. Idealny pasek do jeansów, swetrów i zwiewnych sukienek….
Po obiedzie usiadłam na tarasie i poczułam ujmujący zapach powietrza, czyli życia. Resztki dziennego światła ociągały się nad lasem. Pogoda była wciąż piękna.
Pokonałam wielką odległość i zaczęłam robić rzeczy, które zadziwiły mnie samą. Teraz już mogę być szczęśliwa z powodu siebie i swojej przemiany.
Niezależnie od zewnętrznego świata mam swoje techniki, które umożliwiają mi doznawanie wyjątkowego spokoju i szczęścia.
Tym zdjęciem chciałabym podziękować Magdzie z pracowni Mollie. Dzięki jej dobrej ręce mogę nosić cudowne korale, które pozostały mi po mojej Mamie. Dziękuję Ci, bo to już nie…
Poznać smak cichych i spokojnych dni. Doznać wzruszeń wszelakich i przeżyć ten czas bez pośpiechu, który jest taki nienaturalny. Być jak Indianin Ed z „Przystanku Alaska”.
Pakując rzeczy do torby doceniłam każdą drobną czynność, rzecz i chwilę. Zabrałam to, co lubię i potrzebuję. Nic na wyrost, bo nadmiar garderoby na wyjeździe bywa męczący i…
W sklepie Fire of Love pojawiło się trochę nowości. Między innymi siatka typu makrama. Serdecznie zapraszam!
Co za kolory, prawda? Energetyczne, ale lekko stonowane. Jesienią barwy grają pierwsze skrzypce w przeróżnych stylizacjach. Szal dostępny w sklepie: Fire of Love.
Czasem pokazuję rzeczy już niedostępne. Po co? Chodzi głównie o zapis, gdyż najprawdopodobniej nie znajdę już takiego paska, więc pamięć stylu i wzoru zatrzymuję poprzez kadr.
Świetna, męska koszula z folkowym i subtelnym haftem. Stan vintage: bardzo dobry. Dostępna w sklepie Fire of Love. Gdyby była mniejsza, koszula byłaby moja.
Odzież, która jest szyta w porządnych szwalniach posłuży na kilka dobrych lat.
Strój „do ogrodu” potrafi być naprawdę fajny i niczym nieuzasadniony. Spontaniczność kolorów, deseni i faktur.
Żeby zatrzymać bieg przez życie – trzeba zatrzymać siebie. Trzeba także uwolnić głowę i wszystkie zbędne myśli. I wtedy jest tak – jak być powinno.
Pod wieczór zapach kwiecia wszędzie obecny, jakby jeszcze mocniejszy i wymieszany z niesłychanie słodką nutą kwitnącego głogu.
Rozsypały mi się na nasiona w kieszeni, ale żadne byle jak nie spadło na ziemię. Trzeba być dobrym siewcą, aby zebrać plon.
Mówimy, że jedziemy „na pieczarkę”, wtedy gdy wyjeżdżamy do starego sadu, za miasto, na sąsiednią wyspę. Tradycyjnie pakujemy dużo jedzenia, conajmniej bochenek chleba, termos z kawą, książki ogrodnicze…
Pakuję się do ogrodu, bo czas najwyższy wziąć się do dzieła; rozpoczynamy drugie sadzenie, bo pogoda sprzyja i biodynamiczny kalendarz też.
Dwie katany i bandana, czyli moro na wesoło.
Dzień to był dżdżysty i chłodny, ale włochaci kumple chcieli iść na spacer, więc poszliśmy nad rzekę.
Krótka puchówka, szalik i rękawiczki, czyli wciąż na zimowo, ale podobno idzie wiosna.
Stary parasol i lniana torba z pracowni „i ha ha vintage„. Może ktoś powiedzieć, że len jest taki letni, ale ja uważam, że całoroczny.