Tag: morningPage 3 of 5
Patrzę na lustrzaną komodę i podziwiam światło zamknięte w duszy starego mebla. Poranne szczęście schwycone w kadr.
Postawiłam na piecu zakurzoną kawiarkę. Ściągnęłam ją z górnej półki, by na nią spojrzeć i zrobić zdjęcie. Ale nie po to, by się nią posłużyć. Kawę zrobi nam…
Zorki zapowiedział, że na pierwsze śniadanie będą: jajka z kominka, chrupiący boczek i świeżo wyciskany soczek. Pyszota!
Pierwszej nocy spałam bardzo dobrze. Dla mnie to kolejna nowość, bo ja nie potrafię dobrze spać w nowym miejscu, innym łóżku. A tu proszę – taka miła niespodzianka!
Rytuały, przerywniki, małe celebracje – czynią życie dużo bardziej pięknym.
– Jaki powinien być harcerz? – Zawsze gotowy na wycieczkę.
Zorki z pasją steruje swym „statkiem” i wydaje kolejne porcje kawy.
Przedmioty, książki i chwile, które możemy przeoczyć, ale nie musimy. Lubię fotografować rzeczy codzienne. To wszystko, co mnie otacza.
Spacer po dzielnicy. U naszych sąsiadów podziwiamy zimozielony bambus, który stworzył naturalny płot.
A kiedy ręka uchyla zasłony i świat po nocy jawi się widzialny.
Każdy dzień jest jedyny. Drugiego takiego nie będzie. Dlatego każde nasze spotkanie kryje w sobie cud, niezwykłe chwile, gdy zupełnie zapominamy o świecie, który przecież płynie tuż obok.
Tu jest dużo miejsc na zadumę, na kontemplowanie chwili. Na pochwałę spokojnego życia. Taka jest Zielona Chatka.
Równowaga i spokój. I tylko kontemplacja rzeczy małych i pięknych. Dobre wspomnienia, które płyną ku kolejnym obrazom. Cisza tłumi zgiełk. Spokojny ład. I jeszcze to światło, które otula…
Zimowy golf z grubej wełny. Uroku dodają mu reglanowe rękawy i klasyczny spot.
Pogoda na styczeń 2020 – hm, jaka będzie? Oby jak najmniej zimnych frontów niżowych, które głównie przynoszą opady deszczu, chłód i wiatr. Na tę chwilę temperatury na plusie….
…odespałam. Chwilę jeszcze w miękkich piernatkach zostałam. W ulubionej pościeli, w błękitny prążek.
Pierwszy krok w kamienne miasto. Mijamy kawiarnie i typowe włoskie bary. Mężczyźni przy poranej kawie czytają gazety. Cisza.
7.00 rano. Obudziły nas dzwony z pobliskiego kościoła. Słońce już wstało, ale miasto jeszcze nie.
Słowo od Antoine’a de Saint-Exupéry’ego. Nie umiemy przewidywać najistotniejszego. Każdy z nas zaznał w życiu największych radości wtedy, kiedy nic ich nie zapowiadało.
Obudziło mnie światło. Dużo światła. I śmiech kaczek. I krzyk mew. Nad zalew powróciły czaple. I co chyba najważniejsze, wróciły żurawie. Co to oznacza? Hm… jeszcze głośno nie…
Bluzka, apaszka, kapelusz. Subtelnie wyeksponowana garderoba może być gustowną i naturalną dekoracją.
Lniane poszewki w dwóch w kolorach: cegła oraz róż mineralny pochodzą z polskiej pracowni Leń. Są bardzo starannie uszyte i świetnie komponują się w przeróżnych zestawieniach.