Tag: O&SPage 1 of 15

{lonac}

Tym razem bosanski lonac pod chmurką. Gruba warstwa popiołu i żaru sprawia, że danie gotuje się wolno.

{made of fire}

Kolacja pod chmurką, czyli jedzenie, że ogień!

{Tussilago farfara L.}

Zaś drugiego dnia zebrałam podbiał. Jedni wylewają na niego wrzątek lub wodę z solą, a inni – zbierają na syrop.

{thyme}

Jednego dnia zebrałam koszyczek tymianku. Można by rzecz, patrząc po zimie na tymianek, że jest rośliną całoroczną.

{grain coffee}

A na koniec dnia gorąca kawa zbożowa. Słońce zachodzi, ale wróble jeszcze gaworzą w krzakach. Ten wróbli głos raduje moje serce.

{24}

Marzec w ogrodzie to początek intensywnych prac. Chwile odpoczynku zapewnia nam ognisko – jak to ostatnio bywa.

{thankfulness}

Wdzięczność jest wdzięczna i jeszcze tak pięknie się odwdzięcza.

{23}

Trzeci, przedostatni dzień ognia. Na obiad: danie z naczynia sač-peka (zdjęcia brak). Na kolację: marokańska zupa – harira. Pogoda sprzyja i cieszy.

{kokilka}

Chwila zapatrzenia. Opierając się na dobrym kijaszku z gruszy.

{22}

Drugi dzień ognia, czyli kilkudniowe powitanie wiosny przy ognisku.

{schyłek dnia}

Ognisko dogasa i słońce zachodzi. Pora kończyć pierwszy dzień ognia.

{21.03}

Pierwszy dzień wiosny. Popołudniowe ognisko, które zastępuje kolację. Kiełbaski na patyku  (z niedawno przyciętej gruszy) i pajdy świeżego chleba. Grzanie stóp na rozgrzanych kamieniach. Powitać wiosenkę – zaśpiewać…

{rokitnik}

Krzewy tylko czekają aż słońce zawita na dłużej. Rokitnik w szczególności.

{sadki}

Przedwiośnie w sadzie, czyli zabiegi ochronne, cięcie drzew i porządkowanie. Znowu będą gałęzie na chrust.

{bukiecik}

Za dar zdumiewania się – dziękuję!

{śnieżyczki}

Wiosna wysłała list i posłańców. Ptaszki ćwierkają głośniej.

{bukiecik}

Gdy pojawia się wiosna – wszystko rozkwita. Jakie to piękne, dobre i jasne.

{zamrożone liście dębu}

{dear February}

{tornác}

Daj sobie przestrzeń, by cieszyć się ciszą i najmniejszymi drobiazgami.

{posypało śniegiem}

Codziennie wychodź na zewnątrz. Cuda czekają na każdym kroku.

{śnieżynki}

Luty mrozi z rana, ale w południe słońce ma już większą moc i ogrzewa wszystko.

{poranek}

I tylko śpiewać. „Zima ziębi, zima gnębi, ale zimy, zimy żal”. Kabaret Starszych Panów · Jeremi Przybora  

{mróz}

W kalendarzu luty. Przyszedł mróz i wymalował na szybach scenki zimowe. Tak jakby okna były jego płótnem. Podziwiam.

{luty}

W ogrodzie coraz więcej życia. Są już pierwsze bazie, kwitną ciemierniki. I co najważniejsze – nadal zbieramy bałkańską zieleninę, czyli blitvę.

{oliwki}

Moje oliwki wciąż zimują na zewnątrz. Stoją w zacisznym miejscu, pod ciemną ścianą. Tak bardzo cieszą moje oczy.

{end of January}

Mały bukiecik ogrodowy na koniec stycznia. Kocanka, santolina, żarnowiec, miesięcznica (judaszowe srebrniki) i pierwsze bazie.

{rojnik zimą}

Szukam w ogrodzie życia… i znajduję.

{jabłuszko}

Zimowa stołówka, czyli jabłuszka dla braci mniejszych.

{Olea L.}

Oliwka – jedno z najstarszych drzew hodowanych przez człowieka.

{oil lamp}

{w otwartej ręce}

{posmak orzechów laskowych}

Pierwszy tegoroczny zbiór orzechów laskowych z dwóch drzewek. Mieszczą się w dłoni, ale radość ogromna. Za rok będzie więcej!

{laskowe}

{clay pots}

Posprzątałam kącik z doniczkami i teraz mam takie mini centrum ogrodnicze.