Tag: Pécs

{kanelbullar}

Tak dobrych jeszcze nigdy nie jadłam! Cudowne ciasto wstążkowe z dużą ilością świeżo zmielonego kardamonu. Przepyszne!

{polana}

Dolina była jeszcze bardzo zielona i rozpalona blaskiem słońca, które chyliło się ku zachodowi. Pora wracać do „naszego” wakacyjnego domu nad Balatonem.

{baked goods}

Przepyszne i jakościowe wypieki z Peczu są słodkim i miłym zakończeniem pikniku.

{picnic}

Piknik na zakończenie pogodnego i pięknego dnia w Peczu. Koc rozłożyliśmy w rezerwacie przyrody (Természetvédelmi terület) tuż pod murami starego kościoła. Miejsce było tak piękne, że pobyliśmy tu…

{collage}

Dachówka karpiówka w klasyczny wzór rybiej łuski. Pasuje mi także do ziarna kukurydzy.

{colonial}

{Partisan b&w}

Film został wywołany. Przeglądam zdjęcia, które zrobiłam na kliszy. Trwały i znaczący zapis pozbawiony koloru. O dużej wartości.

{old passage}

{LYR}

Canwasową torbę CA NAVIGATION można dostać w sklepie Fire of Love. Śmiało stwierdzam, że jest bardzo wygodna i nawet przy mocnym obciążeniu – dwa aparaty fotograficzne i nie tylko……

{vintage corner}

{Tüzér utca}

Wędrówkę przerywaliśmy krótkimi przystankami na chwile zapatrzenia, zdjęcia i inne obserwacje.

{PARTISAN}

Wychodzimy z kawiarni a słoneczne światło czyni wszystko mocną ekspresją. Kawa też była wyraźna. Możemy iść dalej…

{LYR}

Kawiarnia Lyr była zamknięta, ale zajrzałam do środka przez szybę i zobaczyłam wnętrze jakie lubię. Trzeba będzie wrócić!

{slow autumn}

Kraj Zadunajski i jego nostalgiczne oblicze u progu jesieni.

{coffee bar}

Spacer przerywamy i zasiadamy na kolejną kawę. Chwilkę się pokrzepimy, wzmocnimy i ruszymy dalej.

{a pécsi}

Węgierska stolica słońca. Ponad 200 dni w roku świeci tu słońce.

{PARTISAN}

{side street}

Miasto w barwach ziemi. Mieszkańcy jakby też.

{storefront}

Kolejne fragmenty i kadry bezpośrednio odnoszące się do węgierskiego stylu.

{4 espresso}

W Peczu są kawiarnie znakomite, oryginalne i nawet genialne. Zatem pora na drugą kawę.

{green square}

Snując się krętymi uliczkami ma się wrażenie, że jest się w jakimś uroczym i pełnym zieleni mieście śródziemnomorskim.

{window}

Leciwe okna otwarte na oścież. Wysokie pokoje łakną ciepła i światła.

{PARTISAN}

{after coffee}

Tak lubię najbardziej zarysowywać i zapisywać chwile, które fragmentami układam w serdecznych wspomnieniach.

{Pécs}

Piąte co do wielkości miasto Węgier zachwyca wspaniałą architekturą, pastelowymi i pięknie odrestaurowanymi kamienicami i przyjemnymi uliczkami.

{side yard}

Pécs od mniej oczywistej strony, czyli od podwórka.

{ostatni kurs}

{la marzocco}

Co krok kawiarnia. Ludzie siedzą i piją kawę przy małych stolikach.

{Hotel Palatinus}

Przechodzimy obok Palatinus Grand Hotel. Piękny, secesyjny budynek, który zachował ducha czasu.  

{kávézó}

Na początek wystartowaliśmy z espresso Illy, które było wyśmienite! Ostatnio takie dobre piliśmy chyba w Trieście.

{Remes Ferenc}

{open window}

Wszędzie otwarte okna świadczą o tym, że dzień jest ciepły, słoneczny i iście letni.

{zegarmistrz}

{Pécs}

Atrakcyjne i malownicze miasto znajdujące się na południu Węgier przywitało nas pełnym słońcem.