Tag: PolskaPage 4 of 21

{stynki}

Raz jeszcze: oda do stynek i pochwała lokalnej żywności.

{walking around}

Jeszcze przeglądam ostatnie zdjęcia z Podlasia. I znów pomyślałam sobie: to było tak dawno. A przecież całkiem niedawno. Ale to dobrze. Dobrze mieć długi rok.

{stodoła}

{stara chata}

Stary dom i stare drzewo. Wszystko staje się spójne i zarazem wszystko na wyciągnięcie ręki. Wszystko w jednej tonacji, podobnym zapachu i nastroju. Tożsame.

{karczma}

{Biebrzański Park Narodowy}

Harmonia ścieżki, złotych traw wśród ogromu dzikiej natury. Matka Natura to mistrzyni obrazu. Funduje nam tyle pięknych dróg.

{prawie przedwiośnie}

{stynki}

Najlepsze stynki jedliśmy na Podlasiu. Oczywiście nie morskie tylko jeziorne. Ten regionalny przysmak nie ma sobie równych.

{the barn}

{straw-yellow}

Zwoje siana pod starą stodołą. Wszystko to tworzy spójny i bardzo wiejski klimat. Popołudniowe światło dodaje jeszcze ciepła i wyostrza obraz.

{spotkanie}

Wszystko – jakże zwykłe, czy może niezwykłe, co konieczne do pełnej radości i należytego odpoczynku. Dni, które użyczyły ciału i duszy wyjątkowego spokoju.

{dear February}

Śmiałe ptaszki podlatywały do zielonego okna i prosiły o okruszki. Dobro ma to do siebie, że wraca.

{kolaż dni}

{stare sanie}

Podlasie stodoły służą nie tylko do przechowywania zboża i siana. Kryją także rzeczy niezwykłe i epokowe. Stare dzieje wciąż tu mieszkają. Godne pamięci.

{brick}

Stary dom z czerwonej cegły i jeszcze ostała się ozdobna, metalowa balustrada.

{bochenek}

Z zasady i nieprzerwanie podróżujemy z własnym chlebem.

{domowe kartacze}

Czyli jedno z najbardziej popularnych dań na Podlasiu.

{podlasie}

Na chwilę zostawiam zdjęcia z Bałkanów i wracam do analogowych i cyfrowych wspomnień z Podlasia. Właśnie mija rok, kiedy tam byliśmy, więc najwyższa pora uporządkować zdjęcia. PS W…

{cabin}

{ardea alba}

Czapla biała w swoim naturalnym otoczeniu. Wokół niej: kaczki, mewy, perkozy. W Polsce nadal klasyfikuje się jako bardzo nieliczny gatunek, ale w tym roku można obserwować całe stada –…

{barszcz z barszczu}

Po świętach barszcz może być już mniej przepisowy. Dodaje dużo czosnku i sporo majeranku. Zupa smakuje wybornie.

{by the sea}

Drugi dzień świąt to spacery nad wodą. Odwiedzamy mały port rybacki. Patrzymy na kaczki i liczne stada czapli białej. Pogoda bardzo dobra. Kilka stopni na plusie.

{wild autumn cooking}

Był sos grzybowy do kaszy gryczanej i jajecznica. Dzienne menu od Matki Natury i żywicielki.

{dary lasu}

Z zebranych podczas drogi grzybów (prawie nie wchodząc do lasu), przyrządziłam dwa małe, ale jakże pyszne dania.

{postój}

Ostatnia prosta, ale jeszcze trzeba zjeść kolację za jasnego.

{woody car park}

Kolejny parking leśny. Tak ładny, że trzeba się zatrzymać. Ktoś nawet przyjechał rowerem na grzyby.

{stacyjka}

Widok na stację w Łowyniu. Jesteśmy w powiecie międzychodzkim, więc coraz bliżej domu. Zatrzymujemy się, aby chwilkę pospacerować, zrobić zdjęcia. Przy budynku pięknie i bujnie kwitnie róża.

{parking u wilka}

Nazwa nie była wyciągnięta z kapelusza. Naprawdę wilk pilnował leśnego parkingu.

{jesienny postój}

Drugą kawę zaparzyliśmy na parkingu u wilka. Pogoda była tak piękna, że poszliśmy na grzyby. Chwila w lesie dała nam pełne wytchnienie. Mamy czas. Nie musimy się nigdzie…

{oldskulowy}

{nad jeziorem}

Okręg Kalski zaoferował nam taki piękny postój nad wodą. Przerwa w podróży była spokojna i nieśpieszna.

{w drodze…}

Drogę do domu wybraliśmy okrężną, wiodącą przez małe mieściny. Żadnych autostrad i dróg ekspresowych. Mijaliśmy nadleśnictwa, pola, folwarki i zajazdy. To była słuszna i piękna decyzja.

{wooden house}

{żyto}

Pożegnanie lata. Z wielką wdzięcznością: za obfitość plonów, za nowe doznania, doświadczenia. Żegnamy i otwieramy się na nowe. Życie jest piękne!

{life&rye}

W tym roku największą radość sprawiły nam nasze niewielkie żniwa. Wszystkie prace przeprowadziliśmy w najprostszy sposób. Zboże ścinaliśmy ręcznie, nożycami. Po skoszeniu było sortowanie. A później młócenia, czyli oddzielanie ziarna…