Tag: slowPage 1 of 43

{Kraina Miodu}

Stary bazar w Skopje Bit-Pazar, uwieczniony został w niezwykłym filmie dokumentalnym „Kraina miodu”. Przechodząc między straganami, które aż uginają się od lokalnych produktów, czuję radość, że to miejsce zatrzymało się…

{med}

Miody z Macedonii są niezwykle ciekawe i dzikie. Nie są też tanie, co świadczy o wysokiej jakości i tradycyjnej obróbce. Wybieramy takie, których nie mamy u siebie, między innymi kasztanowy…

{k’cana sol}

Następny dzień, kolejna lekcja. I wielka radość, bo wszystko to, czego nauczyliśmy się w tym czasie jest naszym bogactwem i pozwali nam rozbudować warsztaty, które prowadzimy na skansenie….

{jugo plaža}

Na tej plaży odbyły się najlepsze pikniki pod macedońskim słońcem.

{kesten}

Nawet w Paryżu nie widziałam takiej ilości owoców kasztana jadalnego. Jest to skarb natury pełen składników odżywczych.

{slowfood.mk}

Tradycyjna i rodzinna specjalność, czyli lepinja z oliwą z oliwek i  k’cana sol (tłuczona sól), którą sami przygotowaliśmy pod bacznym okiem Mistrza Stevche. Jakość tych trzech składników tak wysoka,…

{med}

Macedonia słynie z produkcji miodu od tysięcy lat. Nic dziwnego, że określana jest mianem krainy miodu. PS W siatce najprawdopodobniej ostatni arbuz w tym roku.

{gry planszowe}

Szachy i backgammon (tryktrak) – w to grają Macedończycy.

{k’cana sol}

Nawet w najśmielszych marzeniach nie spodziewałam się tak pięknego przyjęcia przez macedońskiego ambasadora ruchu Slow Food, który nie zwlekając nauczył nas tradycyjnego przepisu na macedońską „k’cana sol”. Ochoczo i…

{кафа}

Niemalże każda osoba, z którą przez chwilę rozmawiamy zaprasza nas na kawę. Złotnik, pszczelarz, rzeźnik, piekarz, niejeden przechodzień. Są to tak szczere i miłe zaproszenia, że raczej nie…

{na targu}

Całe stoły młodego szpinaku. Starszy sprzedawca zrosił go wodą, aby ładnie wyglądał i nie stracił świeżości.

{no to kawa}

A do kawy mamy jeszcze orzechowo-makowe ciasto, które upiekłam w przeddzień wyjazdu. To jeden z tych przepisów, który świetnie sprawdza się na długą drogę.

{droga do…}

Do monastyru St.Nikola jest jakieś dwie godziny drogi w górę wioski. Idziemy – pytam Zorkiego? No, może po kawie (uśmiech).

{selo}

Witaj Macedonio – bałkańska kraino! Co dobrego nam przyniesiesz? Lato czy może jesień?

{kanie}

Ania miała wolne, więc poszła na grzyby. Pamiętała, że bardzo lubię kanie, więc podarowała mi koszyczek białych kapeluszy. Życie bywa jak bajka. Czubajka.

{knit}

Jeszcze kilka minut, jeszcze jedno zdjęcie… i bransoleta będzie gotowa.

{przy pracy}

Czarne złoto, czyli pozyskiwanie dziegciu. PS Dziegciarz czy jednak dziedzic?

{Wisława}

Życie równoległe. Życie proste. Czy to możliwe? Tak. Co więcej? Jest to życie piękne i starsze od tego w którym żyjemy.

{u piekarzy}

Chleb jasny, chleb ciemny „razowiec” i obwarzanki, a właściwie – obarzanki.

{lepinja}

Trzy gorące lepinje do fartuszka. Życie jest piękny, gdy jest proste.

{kolač}

Lila przynosiła nam same pyszności. A to domowe ciasto na oliwie z oliwek, a to nalewkę z migdałów, a oprócz tego cały kosz ekologicznych warzyw i owoców.

{kuča}

Noclegi w tym domu były absolutną przygodą. Dotknęliśmy i poczuliśmy ducha osmańskich czasów. To nie był zwykły dom. To prawdziwy karawanseraj. Istniejący rzeczywiście.

{trešnje}

Najpiękniejsze chwile na koniec kalendarzowego lata, czyli wspomnienie wakacji na Bałkanach. Idylla.      

{collage)

Naturalne morskie gąbki łowione u wybrzeży Chorwacji oraz samotnia pod skałką na niebiańskiej plaży.

{JC}

Ulubiona plaża Jacques Cousteau. Nie dziwi nic!

{čamac}

Już mieliśmy wracać, ale jeszcze nieco zboczyliśmy z trasy i zjechaliśmy ostro na dół do portowego miasteczka. Po drodze podziwialiśmy bezkres morza z licznymi wysepkami, zanurzonymi w lazurze Adriatyku.

{piękne chwile}

Każde z tych zdjęć dostarcza nam pięknych wspomnień, które wciąż żywią się tymi wrażeniami.

{meze}

Mała przekąska, czyli talerzyk po wizycie na targu w Trebinje. Lokalne i domowo wytwarzane sery w towarzystwie dojrzałego pomidora.

{after the picnic}

{Općina Ravno}

Dojechaliśmy do najdalej położonego kantonu Bośni i Hercegowiny, który jako jedyny bośniacki kanton ma dostęp do morza Adriatyckiego. Uroczy stary płotek prowadzi do naszego wakacyjnego domu (kuća).

{skaut tourist chairs}

{mirno}

Wszechświat wie, co jest dla nas najlepsze. Jeśli mu ufamy, to on zabiera nas w wyjątkowe i ciche miejsca. 

{piknik}

Jedna z piękniejszych miejscówek na piknik. Piękna, a co najważniejsze wciąż dzika plaża. Było tu dość grecko… i dość dziko. W oddali słychać było przytłumiony ryk ośli.

{coffeebox}

Parzymy kawę w dolinie rzeki Neretwy, z widokiem na dzikie jeziorko. I jest to kolejny przystanek warty zapamiętania.

{balkan coffee}

Kawowe przystanki, czyli jak smakuje kawa po bałkańsku na Bałkanach. No – smakuje najlepiej!