Tag: slowPage 31 of 42
Zdjęcie z okna samochodu.
Żeby się dobrze rozwijać trzeba się przytulać. Zwierzęta też tego potrzebują.
Oto nasza najmłodsza podopieczna. Dość charakterna, żywiołowa i wyrywna, ale szybko nawiązałyśmy dobry kontakt i współpracę. Po kilku dniach dała się nawet przytulić i głaskać. Zauważyłam, że jej…
Ostatnie dni żyliśmy bardzo spokojnie, jak w jakiejś sadze o leśnych ludziach. Jedliśmy prosto i pysznie. A pod opieką mieliśmy spore gospodarstwo rolne – ekologiczne wraz z całym…
Końcem września pomagaliśmy znajomym przy wykopkach. Każdy, kto choć raz był na prawdziwych wykopkach, ten wie, że praca to ciężka. Cały dzień schylania i grzebania w ziemi, ze…
Świeżo zebrana cebula z pola. Poplątana, wąsiasta i jeszcze pachnąca ziemią. Pięknie się prezentuje w skrzynce z kotwicą i sercem. I jak tu nie zrobić zdjęcia?
A po deszczu grzyby rosną… Korzystamy ze smaków lasów w górach Bardzkich. Tym bardziej, że do soboty mieliśmy pod ręką doświadczonego i pełnego zapału grzybiarza. Julia – dziękujemy!
Oto naszedł ten dzień. Gdy dwóch wesołych i przesympatycznych panów, w piękny i słoneczny dzień urzeczywistnia nasze wieloletnie marzenie. Ach – co to będzie, co to będzie? Kto…
Czasem w wiadrze z zimną wodą chłodzimy mleko od gospodarza, czasem piwo.
Jeszcze jasno wbrew godzinie, bo od wody bije blask. Cicho – wręcz głucho. Tylko pies w oddali szczeka.
Chyba były tu jakieś myszy? No ja się nie dziwię, bo serek świeżutki, chwilę temu zdjęty z sitka.
Aparat fotograficzny na pieńku i rękawice piekarskie z jednym palcem z grubej skóry.
We wrześniu przygotowujemy ziemię pod marchew, pietruszkę, cebulę, pory oraz czosnek z jesiennego siewu. Planujemy także zaciszny kwartał pod borówkę amerykańską, którą dostaniemy od znajomego w ramach pomocy…
Wrześniowy wieczór nad jeziorem. Cisza niepojęta. Woda przybrała zachwycający szmaragdowy kolor. Tak bardzo przypomina mi Balaton.
Plan na najbliższy tydzień. Wysiać: rzodkiewki, roszponkę, szpinak, cykorię, szczaw, sałaty zimowe. I może jeszcze ostatni rzut kopru. I coś tam jeszcze.
Och, jaki piękny był wczorajszy wieczór. Miły dla ludzi i ptaków. Była herbata z liści malin, czarnej porzeczki i leśnej poziomki. Pierwszy raz zostaliśmy tu na noc.
Wciąż ściółkujemy grządki. Jest to najtańszy, organiczny i bardzo dobry nawóz. Oprócz tego słoma ogranicza chwasty i w naturalny sposób skutecznie zatrzymuje wilgoć.
Oto nietuzinkowy, rosnący na nasłonecznionych piachach – bertram. Kwiaty ma piękne i nieobce zielarzom.
Polskie drogi, wiejskie kościółki, obejścia i stare domostwa. Czas się tu zatrzymał. Nikt tu nie zagląda. Na ławce pod domem siedzi i patrzy na drogę człowiek stąd.
Wiecie, piękna pogoda i sobota, więc pomysł na małą, regionalną wycieczkę powstał w pierwszym porywie myśli.
Lekko wilgotny, pachnący orkiszem, z chrupiącą skórką dookoła. Po prostu pyszny. Ulubiony. Tartine bred.
I po żniwach… Ale na polach jeszcze czuć trudy ciężkiej pracy i zapach chleba. Złote zwieńczenie sezonu rolniczego.
Do ciemności i nocy tylko chwila. Dni już krótsze, ale i tak są jeszcze całkiem długie.
Cała różnorodność lata. Cały urok lżejszego życia. Sierpniowe światło składa się ze świateł i cieni. Jakże innej grze światła.
Mizerne są moje zbioru bobu. Czyniłam, co mogłam, by uratować bób od mszyc. Nawet się udało, ale bób w pewnym momencie przestał rosnąc. Zmarniał i nie zdążył wydać…
Większość naszych Gości (letników) zamawia nasz chleb, więc domowa piekarnia działa pełną parą. Nas to bardzo cieszy, bo nie od dziś lubimy dzielić się dobrymi smakami.
Jak co kilka dni. Zwykle od trzech do siedmiu (czasem dziewięciu). Szykuję ręczniki i pościel dla letników. Lipiec był wypełniony po brzegi, ale to był bardzo dobry miesiąc….
Być radosnym, dobrze czynić, zbierać jabłka i uśmiechać się do wróbli – to najlepsza filozofia.
Cudownie obrodziła oliwka inflancka. Jej smak przypomina mi dzieciństwo i wakacje u Babci. Z pierwszych zbiorów zrobiliśmy już kilka słoiczków musu oraz ocet jabłkowy.
Cóż to takiego przepis kulinarny? Chyba nic innego jak dobrze zapisane wspomnienie smaku na podniebieniu. No to wspominam… i dyktuję przepis na najlepsze pod słońcem placuszki z kwiatami…