Tag: slowPage 7 of 42
Przez ponad miesiąc mieliśmy najlepsze truskawki pod słońcem. Dokładnie takie, jakie pamiętam z dzieciństwa. Wszystko wskazuje na to, że w uprawie amatorskiej można mieć znacznie lepszą jakość i…
Wiła wianki i wrzucała je do falującej wody…
Powietrze pachnie zbożem i kwiatami. A my słowiańskim obyczajem celebrującym nadejście lata i bliskiego okresu żniw. Kto całował już mak w zbożu?
Zrywam gałązkę jaśminowca wonnego. Niech swym słodkim i ciepłym zapachem otula ten jasny wieczór.
Tak ciepło i cicho, że nie chce się wchodzić do środka. Celebrujemy Noc Świętojańską, czyli najkrótszą nockę w całym roku. Jest godzina 23:00 i nadal jest bardzo jasno. Świerszcze grają.
Ostanie dni czerwca i ostanie truskawki, które smakują samym słońcem. Stara odmiana Senga Sengana plonowała długo i obficie. Na koniec dała największe owoce o soczystym i bardzo słodkim miąższu.
Drogi pamiętniczku, pora na zdjęcia z dnia przesilenia letniego. Właśnie kończy się okres wiosny i zaczyna lato, które trzeba powitać. Mój wianek jest gotowy. Oto Noc Sobótkowa.
Dzień chyli się ku końcowi i przygasa ogień w piecu. Spokojności.
Oto mój plecak na najbliższe tygodnie. Będzie mi potrzebny podczas wydarzeń z kręgu odtwórstwa oraz podczas festynów archeologicznych.
Chleb wyrastał w owalnym koszyku wiklinowym, ale pieczony był bez formy, bez garnka. Ot, po prostu kładziony bezpośrednio do pieca. Smak zapewnia mu mąka żytnia sitkowa.
Pierwsze ubrania zostały dla nas uszyte na miarę. Chyba nigdy nie miałam tyle naturalnego i zgrzebnego lnu na sobie oraz piękniejszego stroju do pracy.
Tuż przed otwarciem. Chleby wyłożone na stół. Oto z wolna zaczyna się (nie)zwykły dzień piekarzy. Piec chlebowy już rozpalony, więc za chwilę zaczniemy wałkować i piec placki.
Jedziemy wyekwipowani jak można najlepiej: kosze, koszyki, dzieża do rozczyniania mąki i wyrastania ciasta chlebowego. Wszystko stare. Wszystko z innej epoki.
Nie o małą rzecz idzie – to chleb! I tak oto targi mody i dizajnu zamieniliśmy na mały kram i świat odtwórstwa na terenie skansenu. Coś musi odejść,…
Wpis z 21.09.22 Dla przypomnienia, że marzenia się nie spełniają. Marzenia się spełnia i czasem trzeba trochę poczekać.
Dobre sito jest nam potrzebne podczas naszych małych żniw, więc długo nie musieliśmy się zastanawiać nad zakupem.
Czym byłby ogród bez truskawek? Przecież te słodkie owoce wynagradzają wszelkie prace ogrodowe. Cały ten trud i wysiłek.
Spacerem przez stare centrum Osijek (Eszék), ale także bocznymi uliczkami.
Białe noce osiągają szczyt w okolicach przesilenia letniego, które przypada na koniec czerwca, ale już teraz wieczory są długie i noce wyjątkowo jasne. Po prostu nie chcę wchodzić…
A pod wieczór karmimy się truskawkami i słuchamy jak pięknie świerszcze grają.
Wielka radość jest w takich zakupach… i w takim szaleństwie, ale to wie tylko ogrodnik szalony, który na wszystko czeka.
Dwa tygodnie temu wykopaliśmy ostatnie pietruszki i marchewki z ubiegłego roku. Dla nie to wciąż jest niesamowite i piękne, że warzywa z ogrodu kosztują nas czas, nie pieniądze.
Wszystko jak w tym pięknym wierszu, ale to już pożegnanie (…). Liści tam – rwetes, olśnienie, Kwiecia – gąszcz, zatrzęsienie, Pachnie kropliste po uszy I ptak się wśród…
Maj, a potem czerwiec to najlepszy czas na pozyskiwanie wielu młodych ziół, które właśnie teraz są najsmaczniejsze i mają największą moc. Zatem zbieramy!
Truskawki dojrzewają, kukułka kuka. Pora na zieloną herbatę. Och, życie kocham cię nad życie!
W kilku rzutach siejemy fasolę. Niskie odmiany planujemy sadzić do połowy lipca. Robiliśmy tak w ubiegłych latach i ostatnie zbiory okazały się najlepsze. PS Dwie fasole na zdjęciu to…
Nadal poznajemy serbską prowincję. Owszem, zaglądamy do większych miast, ale śpimy i wypoczywamy na wsi.
Na targu w Somborze kupuję ręcznie robione masło z wiejskiej śmietany. Muszę powiedzieć, że moje masło jest równie wyśmienite, jak te, ale to zasługa naszych sąsiadów, którzy prowadzą bardzo…
Pierwszy obiad w dalszym domu podczas naszej serbskiej ekskursji. A na talerzu oczywiście regionalne danie (teleća rebra sa povrćem) – cielęce żeberka z warzywami. Danie po prostu bezbłędne.
Jeszcze spotkanie z właścicielką domu na dworcu w Suboticy. Jeszcze ostatnie zakupy i ruszamy dalej. Jedziemy w kierunku niedużego miasta Sombor.
Przedostani dzień w starym domu w pobliżu Suboticy, który zatrzymał nas na dłużej…
Oprócz naturalnego wosku kupiłam także znakomity krem z propolisem. Tylko 3 (!) składniki. Serbia dysponuje ogromnym potencjałem pszczelarskim.
To jest prawdziwe comfort food, bo tu dochodzi spora wartość własnych warzyw i ziół.
Jest już pierwszy młody szpinak, jest rukola i wiosenny szczypiorek. Nadal podbieram: czosnek niedźwiedzi, jarmuż i młode liście chrzanu. Zielone na talerzu to jest to!