Tag: slowfoodPage 16 of 24

{December}

I ileż ogień dostarcza nam radości  – poza ogrzaniem – tego nikt nie wie.

{Pizza pronta!}

Jak widać żadnego anturażu. Pizza nie potrzebuje talerzy. Liczy się prostota chwili, którą dyktuje jedzenie. O smaku nic nie napiszę, bo nie znajduję słów. Po prostu nie potrafię.

{fresh oregano}

A do pizzy własne zioła! Lebiodka pospolita, zwana dostojnie z włoska – oregano. Pomimo ostatnich mrozów – nadal ma się bardzo dobrze. Świetnie się trzyma i nie brązowieje.

{margherita pizza }

Piec rozgrzany do białości! Można przystąpić do wypieku. I tak – pierwsza na łopacie poszła klasyczna margherita.

{garden fireplace}

Poznajcie „Dolnych Pieców”. Tu dziś paliliśmy na dwa ognie, czyli w piecu chlebowym i jeszcze w koksowniku! Wiecie, pogoda wymarzona, jakieś 8-10 stopni na plusie, więc chcieliśmy jak…

{firewood}

Rozpalanie pieca chlebowego, zbieranie drewna i przygotowywanie paleniska – to czynności bardzo wyciszające, łagodzące i skłaniające do ciszy.

{The Tucci Cookbook}

Z wieloma książkami kucharskimi po prostu się rozstałam, ale The Tucci Cookbook wciąż w użyciu. Książkę dostałam od mojej serdecznej Czytelniczki – Kasi. Jest dla mnie bardzo cenną pozycją. Dodam…

{autumnal apples}

Szara reneta – królowa jabłek, więc trzeba ją nosić na rękach. Zbierałam w Zielonej Chatce, bo potrzebowałam do śledzi. W ostatni dzień piekliśmy także sypaną szarlotkę.

{our own carrots}

Gdy ktoś mi powie – „nie da się uprawiać bez chemii i sztucznych nawozów” – to pokażę mu to zdjęcie. Marchew którą wczoraj wykopaliśmy ma tyle długości, co…

{spelt sourdough}

{small greenhouse}

Oto i szklarenka o ładnych proporcjach. I oto – już przedostatnie zdjęcia z cudownego pobytu w Zielonej Chatce.

{late autumn}

Jadą korbole, dynie, banie – jadą. Chowają się przed pierwszymi przymrozkami. Zdjęcie w ruchu, więc nie ostre. Ale oddaje czas i chwilę.

{polenta cake}

Żółtozłociste ciasto z polentą. Puszyste, maślane i bardzo włoskie. Idealne na dziś.

{cook with fire}

Fasolka po bretońsku ze świeżym chlebem na zakwasie. Wcześniejsze skibki były jeszcze posmarowane masłem i przypieczone na ogniu. Wymarzony obiad na zakończenie pracowitego dnia w ogrodzie.

{the wild chef}

Gospodarz – zapaleniec ognia, żaru i podtrzymywania wysokich temperatur w piecach kaflowych, może doprawiać, smakować i oceniać. Tylko on może przekąszać i degustować tuż przed podaniem (!). Ustanie,…

{Bogracs}

Przyjemnie jest posiedzieć przy ogniu i jeszcze rozgrzać się widokiem najbardziej kuszącego jedzenia. Na ogniu – bogracz (węg. Bogracs) – danie zaiste klasyczne, węgierskie i „nasze”. Jestem głęboko…

{warzywnik i zielnik}

Zaglądam przez bramkę do ogródka warzywno-ziołowego. Podziwiam kwatery, ścieżki i stare ogrodzenie. Wszystko idealnie dostosowane do wielkości plonów oraz możliwości uprawy takiego warzywnika. Nadal rosną tu zioła, kwiaty, pietruszka…

{be creative!}

A po kawie, czyli koło południa kreatywność Karolinki (Llooki) bierze wielki rozmach. Niezależnie od pogody. Bo kto powiedział, że w mglistą jesień nie można przystroić stołu pod orzechem?…

{easy pizza margherita}

Sekret idealnej pizzy to nie tylko dobre ciasto, sos i pozostałe składniki, ale również, a może przede wszystkim sam proces pieczenia. Glina, szamot, wysoka temperatura – to wszystko…

{white sweet onion}

W obawie przed przymrozkami wykopałam ostatnią partię białej i słodkiej cebuli. Myślę, że przyrządzę z nich tartę i francuską zupę cebulową.

{dough}

Zdjęcia opisywać nie trzeba. Widać, co się szykuje i amatorów prostego jedzenia raduje.

{pumpkins harvest}

Dziś zebrałam wszystkie dynie z naszego poletka. Teraz powędrują w suche i chłodne miejsce. Za zdjęciu dynia bezłupinowa.

{Terre Siciliane IGT}

{symbiosis}

Oto dynia Miranda, która „poszła” na zagon truskawek. Czysta symbioza owoców i warzyw. Myślę, że obydwie rośliny czerpią z tego układu korzyści, albo przynajmniej dynia ma uroczą miejscówkę.

{camping food}

Jajka od sąsiada (rzecz jasna), boczniaki i mangold (uprawa własna). Dodatkową przyprawą jest dym z ognia. Idealne śniadanie dla prawdziwych miłośników fire&food.

{greenhouse}

Uprawianie warzyw z naturą i w zgodzie z porami roku powinno być spełnionym życzeniem wielu ludzi.

{Taraxacum officinale}

Natura zatoczyła idealne koło. Znów mamy mniszka na trawniku. Co prawda w mniejszym nasileniu niż na wiosnę, ale jest! Liście posłużą nam do urozmaicenia  wytrawnych sałatek.

{World Bread Day}

Bierzcie chleb w swoje ręce. Dziś (16 października) – przypada Światowy Dzień Chleba ustanowiony przez Międzynarodowy Związek Piekarzy i Cukierników. Oczywiście świętujemy, chleb pieczemy i darujemy.  

{harvest concept}

Od lewej: musztardowiec, kapusta pak choi, kolorowe buraki liściowe, jarmuż, chrzan. Takie liście to ja mogę zbierać nawet w deszcz.

{organic carrots}

Pieczone marchewki. Do tego kilka ziemniaczków, botwina prosto z grządki i obiad marzenie. Z celową prostotą.

{wild quarter bread}

Ćwiartka chleba… i możemy jechać do pracy.

{Autumnal mood}

{black tomatoes}

Jakie piękne są te czarne pomidory. I jakie pachnące! Jeszcze łapią resztki słońca, ale to już ostatnie pomidory w tym sezonie.

{store onions}

Suty zapas cebuli na zimę. W sam raz na ciężkie czasy. Tym bardziej warte uwagi, zdjęcia, zastanowienia.

{potato harvest}

Jeszcze jedno ujęcie z wrześniowych prac podczas wykopywania i sortowania ziemniaków. Cieszymy się, że mieliśmy skromny udział w tej wcale nie łatwej pracy.