Tag: slowlifePage 17 of 35

{starting campfire}

{cabin window}

W cieniu zima. W słońcu późna jesień. Światy równoległe? A może dwa bieguny: zimna i ciepła? Tak czy inaczej ważne aby wyjść z cienia i stanąć po jasnej…

{scouting cabin}

Często tu przychodzę, bo lubię rozmyślać i czuć ducha życzliwych i dobrych ludzi.

{ball jar}

{winter cabin}

Niezaprzeczalnie przyszła zima i termometry poleciały w dół. Przymroziło, ale jest słonecznie, co służy spacerom.

{the best pierogi}

Zadowoleni z plonów i uczciwie wykonanej pracy zasiedliśmy do stołu i zjedliśmy sutą porcję gorących pierogów z jabłkami, które przygotowaliśmy dzień wcześniej. Do tego roztopione masło, kleks wiejskiej…

{copper turk}

W miarę, jak zbliża się godzina jedenasta ogarnia nas coraz większe zainteresowanie kawą. Właściwie – tylko kawą (uśmiech). Reszta musi poczekać.

{tree of life}

Szumna korona sięga gwiazd a korzenie głęboko do morza. Połączenie nieba i ziemi. Kwintesencja. Drzewo życia. O oczywistej przewadze. O swojej mądrości.

{compass}

To o czym myślisz, tym się stajesz. To, co czujesz, pragniesz – to przyciągasz.

{turkish coffee}

Gdy nie ma ekspresu ani nawet prądu – jest wyśmienita i esencjonalna kawa po turecku parzona w tradycyjnym turku. Nierzadko z ziarnami kardamonu.

{beetroot}

W tym roku ugotuję barszcz wigilijny na własnych burakach, które były uprawiane z miłością. Zbiór: 15.12.21

{my winter yard}

Czy zima musi być porą bezczynności i ciszy w ogrodzie? Nie. Tym bardziej, że jeszcze jest kawałek jesieni. PS Jarmuż ma się wspaniale. Rośnie i jest coraz smaczniejszy.

{czuwaj!}

Wciąż tkwię w jesiennej aurze dobrego czasu, starego ogrodu, w aromatach cynamonu i kawy, w wełnianym kapeluszu – tyle w tym łagodności, by wracać i wracać… i nigdzie…

{camp stuff}

Człowiek, który ciągnie do technologi, kocha wygodę i postęp – jest zatracony.

{into the forest}

Darzę uczuciem las poprzedzający pas wydm. Jest tajemniczą zapowiedzią tego, co za chwilę ujrzą moje oczy.

{F.R.I.E.N.D.S}

Co tu dużo mówić: fajne z Was chłopaki. I w ogóle ten czas był klawy i na sto dwa. Zapisany w sercu… i na kliszy.

{backstage}

{COFFEE PHIN FILTER}

Ostatnie zdjęcie na pożegnanie phin filter-ów. Zaiste przedmiot ładny, praktyczny i niezastąpiony podczas małych i dużych wypraw.

{winter salad}

Moje grudniowe nowalijki to przede wszystkim – sałata indiańska. Piękne, małe listki, które smakują bardzo świeżo i soczyście. To niepozorne warzywo liściaste ma sporo witaminy C i żelaza,…

{simple living}

Życie skromniejsze jest po prostu piękniejsze. To jest nasza bajka.

{follow your own path}

Dziś wiem, że widzę i czuję więcej, bo zeszłam z głównej drogi. I to jest najpiękniejsza droga. Kto z Was to przeżywa, wie, że jest to cudowne przeżycie, doświadczenie…

{spice fruit compote}

{my Nov}

Jeszcze jestem w listopadzie. Jeszcze go trzymam za rękę. Jeszcze mam tyle zdjęć i zapisaną piosenkę.  

{good november}

Listopad był piękny. Liście na drzewach utrzymały się wyjątkowo długo – prawie do końca miesiąca. Bardzo ciekawe zjawisko, które zaobserwowałam i zapisałam. Karolinko, bardzo dziękuję za pelerynę w…

{cast iron & copper}

Światło wpadło do kuchni i zatrzymało się na ciężkich utensyliach kuchennych, które wiszą nad piecem.

{espresso}

Kawa z mistrzem krajobrazu – I. Lewitanem. PS Zamawiam farby i płótna.

{cabin life}

Nastały listopadowe dni, pachnące owocowym drewnem. Ten zapach połączył się ze wszystkimi zapachami cabinka, z małą domieszką zapachu ziemi i świeżego powietrza.

{COFFEE PHIN FILTER}

Były trzy sztuki. Została jedna. Zaintersowanych tematem, czyli metalowym filtrem do parzenia kawy lub herbaty – odsyłam do produktu. Dodam jeszcze, że nie jest to wyrób współczesny.

{STOVE IN THE BOX}

Zorki rozkłada swoje zabawki. Ja z początku nie zaprzątałam sobie tym sprzętem głowy, ale od czasu, gdy dostałam swoją kuchenkę turystyczną, dostrzegam tylko plusy (!) i znacząco zmieniłam…

{shelter}

{making delicious coffee}

Kuchenka turystyczna to dobra rzecz! Tak, tak – świeżo zaparzona kawa w podróży jest lepsza niż drzemka w aucie. To duża frajda, móc pić gorący napar i poczuć,…

{Zorki’s fire}

{outdoor coffee brewing}

{forest parking}

W drodze powrotnej też nam się poszczęściło i trafiliśmy na zaciszny i miły parking w lesie. Przerwa była dłuższa niż planowaliśmy.

{gardener’s breakfast}

Do stołu podano. Jajka na żeliwnej patelni. W towarzystwie szpinaku, który wciąż rośnie w moim ogrodzie i kwiatów krwawnika.