To już ostatnie kawałeczki tradycyjnego lokum z Kruszewa. I jest to najlepsze lokum jakie do tej pory jadłam. Muślinowe, ciągnące i odpowiednio słodkie. Z kawałkami orzechów.
Po kawałku otwieramy sery, które przywieźliśmy z podróży. Głównie zależało nam na serach z mleka owczego lub ewentualnie – mieszane. No cóż można powiedzieć? Na całych Bałkanach, tak…