Prostota i swoboda w całej ich czystości. Rozglądam się dalej po tych moich ustawiankach podczas sprzątania i myślę sobie, że można tu szczęściem oddychać.
Patelnia już się grzeje. Za chwilę będą się podgrzewać chrupiące chlebki pane carasau. Do tego ser, szklaneczka wina, zielona sałata i długi, jasny wieczór.
Drogi pamiętniczku, pora na zdjęcia z dnia przesilenia letniego. Właśnie kończy się okres wiosny i zaczyna lato, które trzeba powitać. Mój wianek jest gotowy. Oto Noc Sobótkowa.
Pogoda taka piękna (20 stopni w cieniu), że na obiad to tylko dobry makaron, oliwa, parmezan, czosnek, sól morska i trochę ziół. Rzecz jasna, słońce pięknie komponuje się…
Przekraczając próg, wiedzieliśmy, że to miejsce jest tak bardzo berlińskie, eklektyczne i loftowe, że musimy tu zrobić zdjęcia, które powędrują do kolejnego brulionu. I nawet jeżeli znacie, to…