Tag: travelPage 15 of 36

{side street}

Miasto w barwach ziemi. Mieszkańcy jakby też.

{storefront}

Kolejne fragmenty i kadry bezpośrednio odnoszące się do węgierskiego stylu.

{4 espresso}

W Peczu są kawiarnie znakomite, oryginalne i nawet genialne. Zatem pora na drugą kawę.

{green square}

Snując się krętymi uliczkami ma się wrażenie, że jest się w jakimś uroczym i pełnym zieleni mieście śródziemnomorskim.

{window}

Leciwe okna otwarte na oścież. Wysokie pokoje łakną ciepła i światła.

{PARTISAN}

{Pécs}

Piąte co do wielkości miasto Węgier zachwyca wspaniałą architekturą, pastelowymi i pięknie odrestaurowanymi kamienicami i przyjemnymi uliczkami.

{side yard}

Pécs od mniej oczywistej strony, czyli od podwórka.

{ostatni kurs}

{la marzocco}

Co krok kawiarnia. Ludzie siedzą i piją kawę przy małych stolikach.

{Hotel Palatinus}

Przechodzimy obok Palatinus Grand Hotel. Piękny, secesyjny budynek, który zachował ducha czasu.  

{kávézó}

Na początek wystartowaliśmy z espresso Illy, które było wyśmienite! Ostatnio takie dobre piliśmy chyba w Trieście.

{Remes Ferenc}

{open window}

Wszędzie otwarte okna świadczą o tym, że dzień jest ciepły, słoneczny i iście letni.

{zegarmistrz}

{Pécs}

Atrakcyjne i malownicze miasto znajdujące się na południu Węgier przywitało nas pełnym słońcem.

{cellar}

Co my tu mamy?

{kukorica}

Co kraj (i kuchnia), to zwyczaj. Oto grillowana kukurydza w kraju, który jest wręcz ozłocony kukurydzą.

{the barn}

{gąsiorek}

Na stole wino z Balatonboglár. Wróciliśmy po 6. latach. Długo nas tu nie było, aż sama się dziwię. Ale wino nic się nie zmieniło przez ten czas. Nic nie…

{chimney}

Kominy powyginane od starości. Swoje zrobiły, swoje przeżyły. Dom ogrzały. PS Wzruszyły mnie. Zasłużyły na zdjęcie.

{sweet coffee}

Miedziany tygielek. Zawsze z nami, więc niezgorszy z niego podróżnik. Serwuję kawę, która ożywia umysł i rozpala serce.

{hungarian house}

Węgierskie domy są bardzo charakterystyczne. Niskie, spójne, skromne i piękne. Węgierska prowincja urzeka mnie niezmiennie i nic tego nie zmieni. Jestem stała w uczuciach.

{mój kolaż}

{holiday}

Muszę przyznać, że uwielbiam dom, który ponownie wynajęliśmy. Tak w ogóle, i w szczególe i pod każdym innym względem. I wiem, że jeszcze tu wrócimy…  

{field kitchen}

Polowej kuchni ciąg dalszy. Dziś berło kuchenne przejmuje Karolina. My tylko towarzyszymy i patrzymy jak na ogniu smażą się placuszki z kalafiora. Pyszna sprawa!

{na stole}

Wciąż odnoszę wrażenie, także w tej pięknej chwili, że panuje tutaj klimat sprzyjający. Słońce, szklaneczka wina i dobry chleb.

{cseresznye szentesi}

Jest iście węgiersko. Zorki nawleka kolejny sznur papryczek czereśniowych. Zaś w powietrzu unosi się zapach smażonej cebuli, którą suto posypałam mieloną papryką (èdes). 

{lecsó}

Leczo wjechało na stół prosto z węgierskiego kotła. Danie z przytupem, na poważnie, bez przepisu na skróty. Syte, treściwe i z dokładką.

{before supper}

Zaglądam przed duże okno. Właśnie Karolina umaja stół do kolacji. Raźnie i ochoczo komponuje małe bukieciki z szałwii i dzikiej róży. PS Dwa dni później zjedliśmy szałwię z…

{vakáció}

Południe. Bliki słońca na stole. Jest tak ciepło, jakby jeszcze lato było. A winogrona mogę nawet zagryzać papryką (uśmiech).

{s l o w}

W oczekiwaniu na pörkölt, leczo, faszerowane papryki? Pod białą ścianą na zielonej ławeczce.

{table}

W Kraju Zadunajskim bywamy często, ale na tyle rzadko, że wciąż nam mało. Chwilo trwaj!

{shoetree}

Kiedyś biegałam zamiast chodzić. Dziś spaceruję. Krok za krokiem doświadczam piękna.

{őrlemény paprika}

Myślę czule o domostwie, siedlisku, z którego pochodzi ta papryka.