Tag: weekendPage 4 of 12
Już za chwilę ta fikuśna, neapolitańska kawiarka znajdzie się w moim sklepiku. Więcej tego modelu już nie posiadam, więc kto pierwszy ten… (uśmiech).
Jeśli czujesz się dobrze, czynisz dobrze. Piękna to prawda, której należy się trzymać.
Na powitanie jerzyków, bo właśnie przyleciały. Ich wyjątkowy pisk i wysokie „sriiiiiii, sriiiiiiiii” jest bardzo radosne.
Uciekamy do starego ogrodu. Podlewamy i doglądamy młode grządki. To, co zostało zasiane musi być podlane, aby dało plon. W głowie stara przypowieści o siewcy, który pewnego dnia…
Uzbrojeni w dwa termosy i łopatę pojechaliśmy na „gleboterapię”.
Przebiśniegi już prawie przekwitły. Ale zaczynają się pierwiosnki, czyli prymulki ogrodowe. Z ziemi wychodzą także tu i ówdzie – żonkile.
Aparat do torby. Kawa, młynek, ciasto i koc. Zapałki, garnek, danie obiadowe do podgrzania na ogniu. Możemy jechać!
Wody zalewu ciche i spokojne. Jak na połowę lutego jest wyjątkowo ciepło. Wiatry opuściły wyspę. W powietrzu zapach wody, soli i sitowia.
Najpierw do szewca, póżniej do szafy. A za chwilę (być może) na jakieś wyjście. Lubię dbać o dobre buty. Nawet gdy są z drugiej ręki.
Neapolitańska kawiarka została sprzedana… i już wysłana. Ale może się jeszcze taka trafić, więc bądźcie czujni. PS Jutro będzie coś nowego w sklepiku.
Widoki na weekend i chwile zapatrzenia. Potrzebuję takiego wytchnienia.
O tak! Jestem uzależniona od jeansowej garderoby. Na drugim miejscu stoi oczywiście – wełna. Później len i inne naturalne tkaniny tj. bawełna, batyst, wiskoza.
Pozostaje nam czekać i marzyć o kolejnej włoskiej wyprawie. Czekamy także aż ponownie zasiądziemy przy ulubionym winie z czarnym kogutkiem (Gallo Nero). To oficjalny symbol wina Chianti Classico.
…odespałam. Chwilę jeszcze w miękkich piernatkach zostałam. W ulubionej pościeli, w błękitny prążek.
Uwielbiam czas na plaży. Latem pikniki, opalanie, czytanie książek, drzemka na leżaku i oczywiście surfing, a zimą długie spacery brzegiem morza i dużo jodu w powietrzu. Jest jeszcze…
Lato i plaża. Analogowe zdjęcia, miękkie światło i szum morza. Czyli w istocie bezcenne chwile. PS Jutro zabiorę się za ostatnie negatywy.
Skórka z bio pomarańczy, kawałek rozmarynu i dobry wermut. Najlepszy aperitif pod słońcem.
Słowo od Antoine’a de Saint-Exupéry’ego. Nie umiemy przewidywać najistotniejszego. Każdy z nas zaznał w życiu największych radości wtedy, kiedy nic ich nie zapowiadało.