W ostatnim momencie dopakowałam jeszcze wełniany kilim, bo lubię mieć z sobą klimat, który lubię. Tym bardziej, że miejsca w aucie sporo. Aż dziw, że nie było bambetli…
Zorki rozkłada swoje zabawki. Ja z początku nie zaprzątałam sobie tym sprzętem głowy, ale od czasu, gdy dostałam swoją kuchenkę turystyczną, dostrzegam tylko plusy (!) i znacząco zmieniłam…
Jesteśmy na miejscu! Droga była piękna, sucha i bardzo malownicza. Jechaliśmy pobocznymi drogami, a nie autostradą — i to był bardzo dobry wybór. Może i dłużej, ale w życiu…
Powiedzenie „życie jest podróżą” wydaje mi się być jeszcze bardziej prawdziwe. Teraz, gdy na dobre zmieniłam swoje życie odkryłam najpiękniejszą podróż w głąb siebie.
Mówimy, że jedziemy „na pieczarkę”, wtedy gdy wyjeżdżamy do starego sadu, za miasto, na sąsiednią wyspę. Tradycyjnie pakujemy dużo jedzenia, conajmniej bochenek chleba, termos z kawą, książki ogrodnicze…
Nad stawem cicho. Powietrze stoi. Jest ciepło i miło. Małe obłoki na niebie. I wiatr nie wieje z żadnego kierunku, co pozwoli na idealne chwile przy ognisku.
Rzeczy na ognisko zapakowaliśmy na taczkę, którą znaleźliśmy pod starą kuźnią. Ręce mamy wolne, więc z zapałem i ochotą ruszyliśmy w dół rzeki – na polanę. Zabraliśmy z…
Jeszcze nigdy nie byliśmy tak perfekcyjnie przygotowani do wyjazdu! I nawet pakowanie auta sprawiło nam sporą radość. A ta czynność nigdy przenigdy nie była szczególnie lubiana. Nowe czasy rodzą…