Bezpośredni kontakt, bo gleba to materia. Nie pracuję w rękawiczkach, bo ziemia daję mi energię. Tu gdzie sadzę warzywa ziemia jest miękka, a gdy się weźmie między palce jest tłusta jak masło. Czarnoziem. Osobliwy kolor.
To prawdziwe szczęście, gdy ziemia jest urodzajna.
Ja mam glinę, jesienią wszystko pływa, latem twardnieje jak skała. Uczę się i powoli próbuję zagospodarowywać ten mój kawałek ziemi.
Życzę Wam bogatych plonów ❤.
Glina jest ciężka, ale mniej wysycha. Zawsze to jakiś plus 😉 U nas występuje na skraju sadu. Reszta to czarnoziem.
Musisz kompostować. Ziemię i organiczne odpadki. Będziesz miała z tego dużo pożytku.
Ściskam mocno :*
Tak właśnie robimy. Kompostownik już jest, zapełnia się. Teraz tylko cierpliwie czekać pozostało.
Tyle przyjemności mamy z uczenia się życia innego niż w mieście. Dużo, czasami nawet bardzo dużo pracy, ciężkiej, fizycznej, ale jak potem te efekty cieszą. Może dla innych niewielkie, niezrozumiałe, dla nas przełomowe.
Mogę to porównać do pieczenia chleba. Nic tak nie cieszy, jak własny zakwas i kolejny upieczony bochenek.
Jak ja Ci dziękuję za te zdjęcia tutaj zamieszczane i tych kilka zdań im towarzyszących ❤.
Marzenko, te posty i krótkie słowa są w sporej mierze dla Ciebie ❤
Naprawdę.
Ja wiem, że Ty jesteś bardzo wrażliwa i czuła. Zawsze czekasz na każdy kadr. Choćby był to guzik, kwiatek lub kawałek swetra.
Zresztą ja zawsze powtarzam, że czasem jeden obraz lub jedno słowo może kogoś podnieść na duchu.
Dlatego ten blog będzie!
To moja mała misja. Być dla tych, którzy tu są. Słowem i sercem.
Dziękuję Ci za to!
Simple_art_wood
To prawdziwe szczęście, gdy ziemia jest urodzajna.
Ja mam glinę, jesienią wszystko pływa, latem twardnieje jak skała. Uczę się i powoli próbuję zagospodarowywać ten mój kawałek ziemi.
Życzę Wam bogatych plonów ❤.
admin
Glina jest ciężka, ale mniej wysycha. Zawsze to jakiś plus 😉 U nas występuje na skraju sadu. Reszta to czarnoziem.
Musisz kompostować. Ziemię i organiczne odpadki. Będziesz miała z tego dużo pożytku.
Ściskam mocno :*
Simple_art_wood
Tak właśnie robimy. Kompostownik już jest, zapełnia się. Teraz tylko cierpliwie czekać pozostało.
Tyle przyjemności mamy z uczenia się życia innego niż w mieście. Dużo, czasami nawet bardzo dużo pracy, ciężkiej, fizycznej, ale jak potem te efekty cieszą. Może dla innych niewielkie, niezrozumiałe, dla nas przełomowe.
Mogę to porównać do pieczenia chleba. Nic tak nie cieszy, jak własny zakwas i kolejny upieczony bochenek.
Jak ja Ci dziękuję za te zdjęcia tutaj zamieszczane i tych kilka zdań im towarzyszących ❤.
admin
Marzenko, te posty i krótkie słowa są w sporej mierze dla Ciebie ❤
Naprawdę.
Ja wiem, że Ty jesteś bardzo wrażliwa i czuła. Zawsze czekasz na każdy kadr. Choćby był to guzik, kwiatek lub kawałek swetra.
Zresztą ja zawsze powtarzam, że czasem jeden obraz lub jedno słowo może kogoś podnieść na duchu.
Dlatego ten blog będzie!
To moja mała misja. Być dla tych, którzy tu są. Słowem i sercem.
Dziękuję Ci za to!